A mnie znowu natchnęło na definicję ogarowatości

Chyba przy okazji tych Seniowo-Cygowych relacji...Mieliśmy Cygaro, mamy Cygę...Czytam i obserwuję różne ogary - psy i suki...nie chodzi o różnice osobnicze...Jest jednak coś i nadal nie mogę się zdecydować co znaczy ogarowatość

Czy ta dostojność, szlachetność, trochę autyzmu, mruczenie, małoszczekanie

, zapatrzanie się w przestrzeń, powolne reakcje, lenistwo, swoista subtelność (nie zalizywanie twarzy ale za to toporne ładowanie się tyłkiem na kolana albo przepychanie bokiem jak taran

)
Czy jednak taki gończakowaty temperament, ruchliwość, reaktywność, szybkośc, zwinność, śpiewanie, bycie w większym kontakcie z właścicielem...
Cały czas nie moge się zdecydować...U mnie źródłem porównań jest Cyga i Cygaro ale to nie tylko o to chodzi, że to po prostu 2 różne psy...Wydaje mi się, że trafiłam na reprezentantów 2 grup ogarów: Cygaro spokojny w domu, żywy, leśny na spacerach ale jednocześnie trochę przytępiały

, gapowaty, w swoim świecie...
Cyga - wiecznie rozmawiająca ze mną - piszcząca, gadająca, wijąca się...To bardziej męczące dla mnie ale jednocześnie ona jest bardziej świadomie bliżej człowieka; reaguje szybko i emocjonalnie...Ona ostrzega jak ktoś jest na klatce schodowej - szczeka; na spacerze jak koleś podejrzanie wygląda, kiwa się, dziwnie chodzi - tez oszczekuje...Bardziej atakująca, choć jest w tym pierwiastek lękowy na pewno (nie wiem kto zacz to poszczekam dla dodania sobie kurażu)
Żeby poprzeć ten podział to czytając o Ajszy dostrzegam podobieństwa; może też Łoza?
A Cygaro, Cenar - typ pierwszy...I nie jest to tak, że to pierdoły, z których można się śmiać, że do niczego...Cygaro na ścieżce świetnie szedł; nie tędy więc droga ale chodzi raczej o coś jak typowy charakter, temperament...
Nie wiem czy kiedyś się zdecyduję który typ lepszy

ale na razie jednak ogarowatość to dla mnie Cygaro bardziej...Chodzi o taki rys jaki byłby opisem rasy po wygooglowaniu nazwy...