Strona 2 z 3
Re: Baszta i my ;-)
: środa 03 lut 2010, 21:32
autor: irena
Dziękujemy serdecznie za przemiłe powitanie
Re: Baszta i my ;-)
: środa 03 lut 2010, 22:01
autor: irie
Super widziec zdjecia slicznej Baszty w nowym domku.

Poprosimy o wiecej.

Re: Baszta i my ;-)
: środa 03 lut 2010, 22:28
autor: BasiaM
irena pisze:Uchatek obok Dunaja ( Mech) to ukochane (wirtualnie na razie) pieski mojego syna
Ach...dziękujemy serdecznie

I oczywiście pozdrawiamy syna

Re: Baszta i my ;-)
: wtorek 06 kwie 2010, 14:37
autor: irena
Baszta skończyła niedawno cztery miesiące-
mieszkania na razie nie demoluje ale jak wychodzimy to niestety wyyyjeeee... nie wiem jak długo bo dyktafon zakończył nagrywanie po 20 min. i przez ten czas intensywnie piszczała przechodząc w wycie przez pierwsze 10 min potem coraz rzadziej ale co 3-4 min zwiększając wysokość i częstotliwość głosu; no w każdym razie jak wracamy ( najczęściej po dwóch godzinach) jest cisza błoga i nadpobudliwe powitanie które trudno nam opanować ;
zaczął się chyba okres dorastania gdyż niestety coraz trudniej a właściwie teraz w ogóle nie reaguje na imię i jak nie chce to nie wraca- musimy przemyśleć jak nad tym zapanować - albo smakołyki za mało atrakcyjne- ona niestety nie jest jakimś nadmiernym żarłokiem, zabawkami też się bawi umiarkowanie , żadne piłeczki jej nie interesują a wiewiórki, ptaszki i owszem...
teraz poszerzyła zakres swoich zainteresowań niestety o wszystko co dobrzy ludzie wyrzucają w trosce o głodujące zwierzaczki....
Re: Baszta i my ;-)
: wtorek 06 kwie 2010, 14:46
autor: aganowaczek
Witamy

Śliczna sunia
Może przechodzi teraz okres buntu?

Re: Baszta i my ;-)
: wtorek 06 kwie 2010, 18:16
autor: Czata
A ja myślę,że to wiosna i wszystkie te nagrzane słońcem zapachy tak działają. Moja też dostaje małpiego rozumu

Widzę ze zdjęć,że spacerujecie po parku w okolicy basenu.
Musimy się na Was zaCzaić

Re: Baszta i my ;-)
: wtorek 06 kwie 2010, 20:25
autor: wladekbud
Czata pisze:A ja myślę,że to wiosna i wszystkie te nagrzane słońcem zapachy tak działają. Moja też dostaje małpiego rozumu

Właśnie, Burzy też chwilami "wali na dekiel" i nie wie sama w co nos wetknąć
Czata pisze:Widzę ze zdjęć,że spacerujecie po parku w okolicy basenu.
Musimy się na Was zaCzaić

Spacer! Spacer! Spacer! Też byśmy wpadli z Burzą do Wrocławia. Albo coś w plenerze

Re: Baszta i my ;-)
: wtorek 06 kwie 2010, 20:39
autor: weszynoska
Ale długonożna dziewczyna rosnie
no a wiosną to tak jest....każdy zapach o zawrót głowy przyprowadza...
Re: Baszta i my ;-)
: wtorek 06 kwie 2010, 23:33
autor: BasiaM
Fajna dziewczyna rośnie
Co do zostawiania Baszty samej w domu to nie wiem czy ją przyzwyczajaliście stopniowo
ale u nas taki zabieg od razu przyniósł efekt
Zostawialiśmy Uchatka najpierw na 5 minut potem na 15, 30 itd.
Zabiegi powtarzałam codziennie i za każdym razem Uchaty zostawał na dłużej sam.
Nie było ani jednego piśnięcia
Co do zapachów to dziewczyna dorasta, poznaje świat, wszystko ją interesuje ....
po co ma do pańci po ciastko biec skoro w trawie tyle smakołyków
A na serio to pamiętajcie, że Ogar to pies businessman ... jak mu się coś nie opłaca to tego nie zrobi

Re: Baszta i my ;-)
: środa 07 kwie 2010, 13:12
autor: Czata
W sprawie wycia po Waszym wyjściu:
Ja moje psy przyzwyczajałam od początku, że zostają same. Moim zdaniem można oczywiście wydłużać czas, ale ważny jest i moment wyjścia z domu. Po spacerze, spokojnym, żeby psica nie była zbyt rozbawiona i ożywiona zajmujemy się własnymi przygotowaniami do wyjścia i na psa nie zwracamy uwagi. Nie bawimy się z nim, nie informujemy,że wychodzimy, a tym bardziej nie żegnamy się z nim. Wychodzimy bez słowa. Można na odchodnym zostawić np. kostkę do ogryzania. To powinno małą zainteresować i odwrócić uwagę od Was
U nas taka metoda skutkowała wobec poprzedniej suni i teraz też
