
Balt
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
- Basia
- Posty: 443
- Rejestracja: poniedziałek 23 mar 2009, 11:23
- Gadu-Gadu: 3582961
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Balt
A jeszcze nie opatentował tak jak Mina, że żeby się dostać do smaczków trzeba najpierw pogryść kongo i zamienić go w pył ? Kula smakula przetrwała u nas jeden dzień. Kongo chyba ze 3 miesiące 

Pozdrawiamy,
Basia i Zuzia
Basia i Zuzia
Re: Balt
Z kongą chodzi o to by gonić królika, nie żeby złapać go.
Jak naczytałem się o talentach innych ogarów to zacząłem mieć wątpliwości co mi się trafiło. Chciałem reklamować u hodowcy.
No, ale skoro był na kilku wystawach i żaden z sędziów nie wyrzucił nas z ringu a nawet niektórzy dali się nabrać i przyznali ocenę doskonałą to zabrakło by argumentów. Balt jest jakiś dziwny.

Na zdjęciu prawie pełna kolekcja pluszowych i gumowych zabawek. Kilka zabrał do hoteliku i zostały zdewastowane przez inne psy. Nie nauczył się otwierać drzwi. Czy to zwykłych czy suwanych. Pudełko z przysmakami stoi otwarte i bezpieczne na szafce w kuchni. Miska do wody pochodzi z ubiegłego tysiąclecia/spadek po poprzedniku/. I tak woli ze źródełka w lesie. Chociaż może być z i rzeki/. Choinka

stoi w salonie
w którym pies spędza większość czasu. Nawet kiedy jest sam. To czerwone w lewym dolnym rogu na zdjęciu to główne posłanie psa.
Książki i prasa leżą na ławie i pies ich nie rusza. Nie dotyczy chusteczek papierowych które nie wiedzieć czemu kradły wszystkie moje psy. Je to co dostanie. Chociaż Pani próbuje wmówić psu, że np Acana jest lepsza od resztek kurczaka.
Jak naczytałem się o talentach innych ogarów to zacząłem mieć wątpliwości co mi się trafiło. Chciałem reklamować u hodowcy.


Na zdjęciu prawie pełna kolekcja pluszowych i gumowych zabawek. Kilka zabrał do hoteliku i zostały zdewastowane przez inne psy. Nie nauczył się otwierać drzwi. Czy to zwykłych czy suwanych. Pudełko z przysmakami stoi otwarte i bezpieczne na szafce w kuchni. Miska do wody pochodzi z ubiegłego tysiąclecia/spadek po poprzedniku/. I tak woli ze źródełka w lesie. Chociaż może być z i rzeki/. Choinka

stoi w salonie

Książki i prasa leżą na ławie i pies ich nie rusza. Nie dotyczy chusteczek papierowych które nie wiedzieć czemu kradły wszystkie moje psy. Je to co dostanie. Chociaż Pani próbuje wmówić psu, że np Acana jest lepsza od resztek kurczaka.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Balt
Normalnie jak patrzę na Balta to widzę Nera (tzn Nero szczuplejszy, bo jeszcze nie ma męskiej budowy
)

Natalia i Nero
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Balt

Dałabym sobie rękę uciąć, że starszy. Wygląda bardzo męsko, a Nero to jeszcze taki szczeniak na szczudłach

Natalia i Nero
Re: Balt
Przygoda z Baltem zaczęła się na dobrą sprawę późną wiosną 2008. Po odejściu poprzedniego psa rodzina poszukiwała nowego. Pan zamówił sobie kolejnego malamuta.
URL=http://img262.imageshack.us/i/dsc00091a.jpg/]
[/URL]
Pani się nie zgodziła twierdząc, że żaden nie będzie taki jak Kazan. Ona chce coś łatwiejszego w uprawie. I wybrała coś takiego.

Na całe szczęście kiedy chciała płacić nastąpiło oberwanie chmury. A zmoknięty sheltie to nie jest to na co chcecie wydać tyle kasy. Precyzują się oczekiwania. Pies ma być jak gazik. Nie za duży, wyżej zawieszony, raczej o mniej obfitym owłosieniu żeby wystarczyło w razie zmoknięcia przetrzeć ręcznikiem. I rodzina przypomina sobie o Boju. Na zdjęciu z obiema Paniami.

Na wystawie we Włocławku potwierdzenie. Ewentualnie może być. No to szukamy. Ale Pan jedzie na trzy tygodnie do Dusznik do sanatorium więc pies może pojawić się po wakacjach bo Pani nie majac uropu nie zajmie się czymś takim sama. I okazuje się, że kilka kilometrów od Dusznik, w Szczytnej jest miot ogarów. Pierwsze spotkanie. Pewnie znowu taki co chce zabrać dziecko.

URL=http://img262.imageshack.us/i/dsc00091a.jpg/]

Pani się nie zgodziła twierdząc, że żaden nie będzie taki jak Kazan. Ona chce coś łatwiejszego w uprawie. I wybrała coś takiego.

Na całe szczęście kiedy chciała płacić nastąpiło oberwanie chmury. A zmoknięty sheltie to nie jest to na co chcecie wydać tyle kasy. Precyzują się oczekiwania. Pies ma być jak gazik. Nie za duży, wyżej zawieszony, raczej o mniej obfitym owłosieniu żeby wystarczyło w razie zmoknięcia przetrzeć ręcznikiem. I rodzina przypomina sobie o Boju. Na zdjęciu z obiema Paniami.

Na wystawie we Włocławku potwierdzenie. Ewentualnie może być. No to szukamy. Ale Pan jedzie na trzy tygodnie do Dusznik do sanatorium więc pies może pojawić się po wakacjach bo Pani nie majac uropu nie zajmie się czymś takim sama. I okazuje się, że kilka kilometrów od Dusznik, w Szczytnej jest miot ogarów. Pierwsze spotkanie. Pewnie znowu taki co chce zabrać dziecko.

"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer