Ania W pisze:Nie można namierzyć jeżeli:
- nie ma czytnika (nie wszystkie lecznice i schroniska je mają),
- nie ma danych właściciela w bazie,
- ktoś po prostu nie chce go oddać i nie szuka poprzedniego właściciela...
Nie można też wykluczyć, że coś mu się stało.
Jednym słowem straszna jest taka niewiadoma jak pies zginie...

Raczej chyba to trzecie ,jeżeli ktoś wszczepił mu chipa to automatycznie musiał wprowadzic dane psa i własciciela chyba ?inaczej nie ma sensu chipowanie
myśle ,ze piesiu żyje tylko komuś musiał sie bardzo spodobać ,trzeba by bylo dotrzeć do tych ludzi ,którym pieski sie bardzo

podobają
wyobraźcie sobie,że u Zojki tak sie chip przesunał ,że jest w zupełnie innym miejscu ,miała go na karku a ma na klatce ,prawie na brzuchu
