Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

oj musiało byc gorąco. Jak się pojawia seter to zabawa zawsze nabiera prędkosci

Oj było ale tak się dobrały i wielkością i wiekiem i temperamentem

Fajne zdjęcia:)Radość aż miło popatrzeć:)

Wczoraj byłyśmy u weta zrobić ponowne wyniki krwi bo naszego lekarza zaniepokoił fosfor i dziś będziemy konsultować co dalej aby maksymalnie poprawić łapę.
Dzisiaj też idziemy drugi raz na szkolenie i może uda się cokolwiek uwiecznić

Uff fosfor mamy w porządku Teraz muszę zdjęcia wysłać do Dr Bierzyńskiego aby postanowić co dalej i mam nadzieje że nie kolejna operacja...

Ze szkolenia niestety nie mam fotek ale mogę się pochwalić że Salwa już ładnie siada, waruje, zostaje, idzie przy nodze a najlepiej idzie jej bieganie na przerwach
I najlepsze jest to że nie szaleje z psami ze szkolenia tylko idzie do obcych psów które akurat są na spacerze Ogólnie to zauważyłam że ona sobie wybiera towarzyszy zabaw i z byle pierwszym z brzegu się nie bawi

A to kilka fotek z ostatniego spacerku niestety beznadziejne jakościowo albo aparat albo fotograf do wymiany z naciskiem na to drugie







A tak sobie smacznie śpię

dała z liścia poczwarkowi czy mi się wydaje?

co to za gończuszki macie na szkoleniu?

To nie ze szkolenia tylko ze spacerku
Poczwarek nie dostał z liścia chociaż tak wygląda
A na tym coś mu do uszka szepce



A te gończuszki to pinczerki średnie chociaż na początku też mi się takie gończe wydały choć za małe i za chude

Salwa ostatnio gardzi wodą z miski, za to wypija wszelkie kałuże, w garażu pomaga mężowi opróżnić wiaderko do którego cieknie woda z nieszczelnego zaworu a za mną chodzi się myć aby....



Ona po prostu tak jak pańciostwo woli z gwinta

Aszemi pisze:Ona po prostu tak jak pańciostwo woli z gwinta

Wie dziewczyna co dobre
A tak wogóle to Salwunia coraz ładniejsza dziewczyna się robi. Szkolenie dobra sprawa, na pewno wychowacie ja na dobrze ułożona ogarzyce My na wiosnę tez wracamy do szkoły

W sobotę odwiedziła nas 3 miesięczna sunia Fama


Obwąchiwałyśmy się


Z wrodzonej polskiej gościnności pozwoliłam koleżance pić i jeść z moich misek





I byłam bardzo wyrozumiała chociaż ta mała próbowała mnie gryźć i nawet jedząc z mojej miski pierwsza na mnie warknęła no to już nie wytrzymałam i pokazałam jej kto tu rządzi

Potem wygłupiałyśmy się pod krzesłem







I trochę przy schodach





Chodziłyśmy na harce ogródkowe ….. aż w końcu poległyśmy