Patrząc na Burzę, to wg mnie im szybciej tym lepiej. Od pierwszego spaceru (tylko to było odkryte pole, a nie las) Burza latała przez większość czasu luzem. Zauważyłem, że jak była mniejsza to trzymała się bliżej nas, teraz odważniejsza oddala się bardziej. Jak zajęła się czymś za bardzo, to wystarczyło "zrobić z siebie pajaca" (skakać, piszczeć, ganiać w kółko) i psinka była już obok. Teraz czasem patrzy się jak na wariata i wraca do węszenia. Gereralnie w naszym wypadku wspólna zabawa zachęca bardziej do przyjścia niż najlepszy smakołyk.agaziel pisze:Trochę mam pietra, żeby pozwolić jej na bieganie luzem. Uczę oczywiście na lince przychodzenia na komendę "do mnie", dostaje mały smakołyczek (ale nie zawsze) i oczywiście zawsze pochwałę. Generalnie słucha, chociaż jak wciśnie nos w jakąś norkę, to zapomina o całym świecie. Kiedy powinnam pozwolić na wolne bieganie?
Pierwsze spacery!
- wladekbud
- Posty: 608
- Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie
Re: Pierwsze spacery!
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Pierwsze spacery!
Mi się też wydaje, że jak najszybciej puścić luzem. Ja puszczałam od samego początku i kiedy pies trzymał się blisko dawałam komendę "do mnie", przećwiczoną najpierw w domu, kiedy miałam pewność na 99,9% że przyjdzie. Nie wołałam jak miałam wątpliwość, wtedy zapinałam na smycz bez przywoływania. Do niedawna nagradzałam zawsze. Nagradzam niemal zawsze do tej pory. Cygaro ma prawie 6 miesięcy i dopiero ostatnio - kiedy np. zwleka z przyjściem - to tylko chwalę ale nie daję smakołyka. Za szybkie przyjście zawsze nagroda. I Cygaro daje się odwołać niemal zawsze - od śmiecia do zjedzenia i od bawienia z innymi psami. Nie wołam też, żeby zapiąć na smycz komendą przywołującą. Najpierw po prostu podchodziłam albo zapinałam kiedy był blisko mówiąc "smycz" i po zapięciu nagroda. Teraz jak jest oddalony nawet o kilka metrów ode mnie to na hasło "smycz" podchodzi i siada do zapięcia 
Poradziłam się na szkoleniu i wcale nie jest powiedziane, że naprzemienne nagradzanie daje lepsze rezultaty. Czasem nie. Nagrodą może być też oczywiście zabawa czy np. pozwolenie na zabawę z innymi psami. Ja często Cygaro pokazuję psy w oddali bo sierota nie zawsze widzi
i zachęcam do biegnięcia do nich i to jest dla niego też bardzo atrakcyjne.

Poradziłam się na szkoleniu i wcale nie jest powiedziane, że naprzemienne nagradzanie daje lepsze rezultaty. Czasem nie. Nagrodą może być też oczywiście zabawa czy np. pozwolenie na zabawę z innymi psami. Ja często Cygaro pokazuję psy w oddali bo sierota nie zawsze widzi

- agaziel
- Posty: 255
- Rejestracja: poniedziałek 16 mar 2009, 19:17
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Zielona Góra/Łężyca
Re: Pierwsze spacery!
No dobra. Raz kozie śmierć - dzisiaj puszczę Tajgunię luzem i dam znać jak się udało. Wiem, że to kiedyś musi nastąpić, ale myślałam, że muszę z tym poczekać aż podrośnie. Skoro mówicie, że puszczać - to puszczam. Stokrotne dzięki





- agaziel
- Posty: 255
- Rejestracja: poniedziałek 16 mar 2009, 19:17
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Zielona Góra/Łężyca
Re: Pierwsze spacery!
Wrócilyśmy ze spaceru i było SUPER. Tajgunia przybiegała na każde wezwanie
, choć wiem, że może być różnie. Była wesolutka, ale bardzo pilnowała, żebym nie odeszła za daleko. Niestety nie załatwiła się
No cóż, nad tym musimy popracować. Jeszcze raz 


