Myślę, że to też zależy od psa.
Bardowi co głowy by nie przyszło, żeby pokonywać jakiekolwiek płoty (skakanie generalnie było mu obce). Łoza teraz ma ogrodzenie 1.20m -1.30m (nie pamiętam dokładnie

- przez poprzednie trochę niższe skalała swobodnie w tę i z powrotem, teraz raz widziałam jak się przymierza ale powstrzymałam. Nie zostawiłabym samej na pewno...z resztą Orawy też nie - ona z kolei jest bardzo skoczna "sama z siebie".
Prawdę mówiąc myślę, że jedynym bezpiecznym miejscem na zostawienie psa samego na ogrodzie, jest zadaszony, z podłogą lub podmurowany kojec. Zwłaszcza w przypadku suki w cieczce. Nawet jeżeli ona nie przeskoczy to zdesperowany kawaler z okolicy bez problemu do niej się dostanie.