Re: Ruta z Gończaków
: piątek 27 paź 2017, 11:19
Uff przewalczyłam zmianę wielkości zdjęć i wrzucam - kilka "starych" jeszcze wrześniowych i z początku października - co w przypadku rosnącego ogarzątka wydaje się "wieki temu". Oczywiście najświeższe zdjęcia jeszcze nieobrobione - wrzucę niebawem, mam nadzieję.
Po trzecim szczepieniu wystartowaliśmy ze spacerami. Na razie powoli i bez zbytniego forsowania psiska, ale za to w towarzystwie psiego kumpla z sąsiedztwa. Okazało się, że zaprzyjaźniony, pewny siebie szczenior doskonale wpływa na Rutę. Nawet spacer przy ruchliwej ulicy nie jest taki straszny kiedy obok idzie drugi pies, który samochodami się nie stresuje. W najbliższym czasie wybieramy się do psiego przedszkola - głownie liczę na wsparcie w nauce chodzenia na luźnej smyczy - w nowym otoczeniu i w obliczu zagrożenia piesa zaczyna ciągnąć histerycznie. Pocieszam się że tych spacerów było póki co dopiero kilka i młoda zwyczajnie jeszcze nie miała czasu żeby się z nimi oswoić. W spokojniejszych warunkach przyrody ładnie chodzi, a najlepiej to w ogóle biegnie przy nodze, co chwilę łapiąc kontakt wzrokowy. Na spacerach jeszcze się nie załatwia i smaczki mało ja obchodzą, za bardzo zaaferowana.
I co jeszcze? PIĘKNA JEST! Ja wiem, że to jak z dzieckiem i każdemu własny pies najpiękniejszy, no ale normalnie nie możemy się na nią napatrzeć i nagłachać. Mąż stwierdził ostatnio, że "najprawdopodobniej, mamy najpiękniejszego psa na świecie"
Tymczasem Ruta zwana tez Glutoperzem pozdrawia ogarzą bandę, deszcz leje dziś u nas masakrycznie i piesa od rana trzyma się z daleka od drzwi wyjściowych a blisko klatki
Po trzecim szczepieniu wystartowaliśmy ze spacerami. Na razie powoli i bez zbytniego forsowania psiska, ale za to w towarzystwie psiego kumpla z sąsiedztwa. Okazało się, że zaprzyjaźniony, pewny siebie szczenior doskonale wpływa na Rutę. Nawet spacer przy ruchliwej ulicy nie jest taki straszny kiedy obok idzie drugi pies, który samochodami się nie stresuje. W najbliższym czasie wybieramy się do psiego przedszkola - głownie liczę na wsparcie w nauce chodzenia na luźnej smyczy - w nowym otoczeniu i w obliczu zagrożenia piesa zaczyna ciągnąć histerycznie. Pocieszam się że tych spacerów było póki co dopiero kilka i młoda zwyczajnie jeszcze nie miała czasu żeby się z nimi oswoić. W spokojniejszych warunkach przyrody ładnie chodzi, a najlepiej to w ogóle biegnie przy nodze, co chwilę łapiąc kontakt wzrokowy. Na spacerach jeszcze się nie załatwia i smaczki mało ja obchodzą, za bardzo zaaferowana.
I co jeszcze? PIĘKNA JEST! Ja wiem, że to jak z dzieckiem i każdemu własny pies najpiękniejszy, no ale normalnie nie możemy się na nią napatrzeć i nagłachać. Mąż stwierdził ostatnio, że "najprawdopodobniej, mamy najpiękniejszego psa na świecie"

Tymczasem Ruta zwana tez Glutoperzem pozdrawia ogarzą bandę, deszcz leje dziś u nas masakrycznie i piesa od rana trzyma się z daleka od drzwi wyjściowych a blisko klatki
