Ogary z Mławy - była taka hodowla i chyba nawet znałem właścicielkę ale kontakt nam się urwał daaaawno temu i hodowla chyba już nie funkcjonuje. Ale wtedy to ja miałem takie pojęcie, że Ogar to koń

i zawsze mnie frapowało po co konie "poszły w las".
W zeszłym roku myśleliśmy o psiaku, miał być Border Collie. Ale temat upadł. Potem przez chwilę Gończy. Aż znalazłem w necie Ogara i mnie olśniło że Ogar to nie koń... I jest.
Pierwotnie miał być z Warszawy ale nie mogliśmy się doczekać i mamy Krakusa
