TARANCIK rośnie jak na drożdżach, jest kochany i przytulaśny
Pani Marlena pięknie pisze o moim maluszku
"Dawno nie pisałam, a czas tak szybko leci. Z Tarantem "dogadujemy" się coraz lepiej, uwielbiamy spacerować co wieczór przez 2 godziny. Tarant wybiega się wtedy po łąkach i kałużach, jest wtedy taki szczęśliwy i "uchachany". Przybiega do domu i pada na kanapę jak nieżywy. Kanapa zresztą to jego ulubione miejsce, a zajmuje jej coraz więcej, sąsiedzi mówią, że rośnie jak na drożdżach. Ostatnio ma momenty kiedy zachowuje się jak uparciuch, ale zawsze potem przychodzi skruszony. Pewnie wchodzi w wiek młodzieńczego buntu

Najbardziej lubimy momenty kiedy przychodzimy do domu, jego radość jest bezcenna, ogon mało mu nie odpadnie a język liże wszystko i wszystkich

Jest zdrowy, radosny, pozytywnie nastawiony do wszystkich, szczepienia dawno już za nami, na kleszcze ma obrożę Foresto, świetnie zdaje egzamin. Rodowód będzie miał zakładany w przyszłym tygodniu, w Wałbrzychu.
Pozdrawiamy serdecznie z Nowej Rudy
Tarancik i rodzinka
Bardzo się cieszymy z kontaktu, jaki mamy z człowiekami naszych maluszków T
Dziękujemy i pozdrawiamy
