
LOKIS i s-ka
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: LOKIS i s-ka
Ależ ma słodką minkę jako usadzony 

- Malgosiaczek_27
- Posty: 1587
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:51
Re: GG
Same slodkosci
Ogar w kazdym wieku jest przesłodki
Pozdrawiamy!


Pozdrawiamy!

Re: LOKIS i s-ka
Aż wstyd...
u nas na blogu jeszcze zima...
Ale dzisiaj wlejemy trochę bieżących wiadomości
Być może tym, którzy czytają zielone forum, wpadła w oko informacja, że długi, pierwszomajowy weekend spędziliśmy na Ukrainie. Razem z Alą, Maćkiem i gończym polskim, Dukatem Herbu Węszynos wybraliśmy się zobaczyć stare miasto Lwów, sprawdzić, jak idą przygotowania do Euro 2012
i pokazać na Ukraińskich Wystawach nasze Polskie rasy myśliwskie. Po zmianie przepisów dotyczących przyznawania psom tytułów, dokonanych przez Ukraiński Związek Kynologiczny 1. marca, jechaliśmy z nadzieją, że uda nam się zacząć zbierać CAC-e potrzebne do tytułu Championa Ukrainy.
W obawie przed kolejką na granicy wyjechaliśmy 1. maja, w przeddzień wystawy. Kolejki nie było. Granicę pokonywaliśmy 80 minut
. Stan drogi z Korczowej do Lwowa (droga rangi nasza czerwona 4, ukraińska niebieska M10) – opłakany. A już stan głównych ulic w centrum Lwowa powodował wręcz niesamowity wzrost adrenaliny i kołatanie serca
. Ulice częstokroć wybrukowane dużymi „kocimi łbami” lub mniejszą kostką brukową, niekiedy asfalt. I to jeszcze byłoby OK. gdyby nie niespodzianki w postaci wszechobecnych przepastnych dziur , rozebranego i nie załatanego bruku itd. Na dodatek tory tramwajowe wystające lub wgłębiające się w powierzchnie ulic. Natomiast zabudowa starego Lwowa urzeka urodą
.
Z uwagi na dobro psów wybraliśmy hotel za miastem, 12 km od centrum Lwowa, w „Koncernie Bogdan”. Na terenie kompleksu jest centrum biznesowe, centrum medyczne ze SPA, hotel itd. Ale w hotelu nie ma mapy i Pani w recepcji nie potrafiła nam wyjaśnić jak dojechać do miejsca wystawy psów. W pobliskim sklepie, gdzie pojechaliśmy z Maćkiem po zaopatrzenie, pani sprzedawała swoim rodakom wódkę na kieliszki
, wino z usługą otwierania butelki
, a nam na prośbę pokrojenia ichniej przyprawionej słoniny, kupionej w celu spróbowania lokalnych rarytasów, pani pokroiła i podała tąże na papierowej tacce, domyślając się zapewne, że mamy zamiar konsumować co nieco i zakąskę na miejscu
.
Punkt orientacyjny – na wysokości tej cerkwi należało skręcać w dróżkę dojazdową do hotelu





Koncern Bogdan – Hotel w budynku ze spadzistym dachem

Lokis przed wjazdem na teren kompleksu


Nocne Polaków rozmowy


Somebody`s watching us!!!




Ale dzisiaj wlejemy trochę bieżących wiadomości

Być może tym, którzy czytają zielone forum, wpadła w oko informacja, że długi, pierwszomajowy weekend spędziliśmy na Ukrainie. Razem z Alą, Maćkiem i gończym polskim, Dukatem Herbu Węszynos wybraliśmy się zobaczyć stare miasto Lwów, sprawdzić, jak idą przygotowania do Euro 2012

W obawie przed kolejką na granicy wyjechaliśmy 1. maja, w przeddzień wystawy. Kolejki nie było. Granicę pokonywaliśmy 80 minut




Z uwagi na dobro psów wybraliśmy hotel za miastem, 12 km od centrum Lwowa, w „Koncernie Bogdan”. Na terenie kompleksu jest centrum biznesowe, centrum medyczne ze SPA, hotel itd. Ale w hotelu nie ma mapy i Pani w recepcji nie potrafiła nam wyjaśnić jak dojechać do miejsca wystawy psów. W pobliskim sklepie, gdzie pojechaliśmy z Maćkiem po zaopatrzenie, pani sprzedawała swoim rodakom wódkę na kieliszki





Punkt orientacyjny – na wysokości tej cerkwi należało skręcać w dróżkę dojazdową do hotelu





Koncern Bogdan – Hotel w budynku ze spadzistym dachem

Lokis przed wjazdem na teren kompleksu


Nocne Polaków rozmowy



Somebody`s watching us!!!


Re: LOKIS i s-ka
Gość honorowy hotelu Bogdan


Na spacerkach Lokis podrywał Ukraińską panienkę




Klimacik




Na spacerkach Lokis podrywał Ukraińską panienkę




Klimacik

Re: LOKIS i s-ka
Ech dłuuugo by jeszcze pisać, co nas zaskoczyło i zadziwiło podczas 3 dni pełnych wrażeń
.
Sposób organizacji „Sekretariatu Wystaw”, sprawność pań wypisujących kwity na ringu, brak rozetek, które należały się za BOB-a na długo przed zakończeniem sędziowania na ringach, brak jakiejkolwiek informacji o której będą konkurencje finałowe... Ale było też coś miłego
– władze postanowiły przyznać Ch.UA. psom z Polski posiadającym już tytuł championa innego kraju zrzeszonego w FCI, wystawianym w klasie championów, na starych zasadach, tzn. należało zdobyć CAC na wystawie międzynarodowej, dołączyć kopię rodowodu i ksero championatu plus opłata na nowych zasadach (żeby nie było za pięknie
) i na drugi dzień można było odebrać Ch.UA.
I w przerwie obiadowej na ringu głównym dzieciaki dawały popis tańców regionalnych.
Był jeszcze zabawny incydent – Lokis o mało nie zastał zwycięzcą BOG na Wystawie Międzynarodowej
.
W konkurencjach finałowych VI grupy wystąpiło 7 ras; podczas ogłaszania miejsc na podium panienka wywołała: lokata I - ПОЛЬСКИЙ ОГАР – z wielkim niedowierzaniem zaczęłam podążać w kierunku podium (wiem, że mój nigdy nie ćwiczony sposób wystawiania psa pozostawia wiele do życzenia a i Lokis, który stał na ringu głównym jakby miał owsiki, nie zasługiwał na I miejsce), pomyślałam, że to pomyłka z wytrenowanym gończym, spojrzałam na sędziego, który rozmawiał z panienką i zrezygnowany w zasadzie już machał ręką i… zawróciłam. Wtedy na podium pobiegł Maciek a panienka zaczęła coś prostować po ukraińsku. Ale gdyby to był inny, nieznany mi pies, nie oddałabym miejsca HAHAHA
!
Sobota - Wystawa Międzynarodowa


BOG VI grupy

O to walczono na BIS-ach - Кубок «LEMBERGA» (bez tych pucharków z niebieskimi nóżkami)

Stawka na BIS-ach (plus wilczarz irlandzki z X grupy – nie zmieścił się w kadrze
)

Lokis, gdy dowiedział się, że ma Ch.UA. chwilę pomyślał…

…polizał pazurki…

… i tak wysoko zadarł nosa!

...a następnie rozpanoszył się wygodnie na łóżku



Sposób organizacji „Sekretariatu Wystaw”, sprawność pań wypisujących kwity na ringu, brak rozetek, które należały się za BOB-a na długo przed zakończeniem sędziowania na ringach, brak jakiejkolwiek informacji o której będą konkurencje finałowe... Ale było też coś miłego


I w przerwie obiadowej na ringu głównym dzieciaki dawały popis tańców regionalnych.
Był jeszcze zabawny incydent – Lokis o mało nie zastał zwycięzcą BOG na Wystawie Międzynarodowej

W konkurencjach finałowych VI grupy wystąpiło 7 ras; podczas ogłaszania miejsc na podium panienka wywołała: lokata I - ПОЛЬСКИЙ ОГАР – z wielkim niedowierzaniem zaczęłam podążać w kierunku podium (wiem, że mój nigdy nie ćwiczony sposób wystawiania psa pozostawia wiele do życzenia a i Lokis, który stał na ringu głównym jakby miał owsiki, nie zasługiwał na I miejsce), pomyślałam, że to pomyłka z wytrenowanym gończym, spojrzałam na sędziego, który rozmawiał z panienką i zrezygnowany w zasadzie już machał ręką i… zawróciłam. Wtedy na podium pobiegł Maciek a panienka zaczęła coś prostować po ukraińsku. Ale gdyby to był inny, nieznany mi pies, nie oddałabym miejsca HAHAHA

Sobota - Wystawa Międzynarodowa


BOG VI grupy

O to walczono na BIS-ach - Кубок «LEMBERGA» (bez tych pucharków z niebieskimi nóżkami)

Stawka na BIS-ach (plus wilczarz irlandzki z X grupy – nie zmieścił się w kadrze


Lokis, gdy dowiedział się, że ma Ch.UA. chwilę pomyślał…

…polizał pazurki…

… i tak wysoko zadarł nosa!

...a następnie rozpanoszył się wygodnie na łóżku



Re: LOKIS i s-ka
W niedzielę odbywała się Wystawa Krajowa.
W sobotę dowiedzieliśmy się, że nasze psy idą w niedzielę na ringu 1, u sędziego ukraińskiego, po obiedzie czyli po 14, (widzieliśmy wydrukowaną rozpiskę!).
W niedzielę przyjechaliśmy rano odebrać numery startowe i okazało się, że wystawiamy się nie na ringu 1 tylko na ringu 7, nie u sędziego z Ukrainy, tylko z Serbii, nie po obiedzie tylko przed obiadem i to wszystko nie na pewno
.
Ale daliśmy radę
czego dowodem są zdjęcia i komplet papierów, który otrzymaliśmy.
Nuuuuuda…

Dukat na ringu

Teraz nasza kolej!!!




Wspomnianą nudę przerwały dzieciaki, które zrazu nieśmiało, potem tłumnie obległy Lokisa i głaskały go, tarmosiły, prosiły o łapę.






Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie z Lokisem na pudle

czym wzbudziliśmy zainteresowanie fotooperatora i puścił nas na ekran

W sobotę dowiedzieliśmy się, że nasze psy idą w niedzielę na ringu 1, u sędziego ukraińskiego, po obiedzie czyli po 14, (widzieliśmy wydrukowaną rozpiskę!).
W niedzielę przyjechaliśmy rano odebrać numery startowe i okazało się, że wystawiamy się nie na ringu 1 tylko na ringu 7, nie u sędziego z Ukrainy, tylko z Serbii, nie po obiedzie tylko przed obiadem i to wszystko nie na pewno



Ale daliśmy radę

Nuuuuuda…

Dukat na ringu


Teraz nasza kolej!!!




Wspomnianą nudę przerwały dzieciaki, które zrazu nieśmiało, potem tłumnie obległy Lokisa i głaskały go, tarmosiły, prosiły o łapę.






Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie z Lokisem na pudle


czym wzbudziliśmy zainteresowanie fotooperatora i puścił nas na ekran

Re: LOKIS i s-ka
W międzyczasie odebraliśmy cieplutkie, zafoliowane Ch.UA. naszych psów
.
Oceniając trzeźwo szanse Lokisa na sukcesy na finałach o nieokreślonej godzinie, będąc przekonana, że niemożliwe jest, żeby na podium wylądowały dwa psy ze słowem „polski” w nazwie spośród 6 startujących w tym dniu ras w grupie VI, postanowiliśmy, że nie czekamy z Lokisem na finały, na posterunku zostawiamy przystojnego Dukata, pięknie wystawianego przedstawiciela gończych polskich, a sami powoli zmierzamy w kierunku domku. Jeszcze tylko barszczyk ukraiński w „Kozackim szynku” i zasłużony czas dla Lokisa na gonitwę po ukraińskich stepach.



Rezydentka


jakie ona ma śmieszne, duże łapki


Galop po stepach...


Tym razem przekroczyliśmy granicę w iście sprinterskim tempie (25 min) mimo, że ciekawski Lokis wystawił łeb ponad siedzenia i znowu musiałam podążyć z ukraińską obiegówką po pieczątkę do ichniego weta. Nawiasem – gdy jechaliśmy „tam” zostawiłam u weta nasze ogarze ulotki i w drodze powrotnej pewien znaczący pan mundurowy dał mi swój telefon i „prosił”, żeby mu dać namiary na szczeniaka ogara – kogo mam mu polecać?
Dzień przed wyjazdem na Ukrainę moja wetka powiatowa nastraszyła mnie, że muszę mieć badania na przeciwciała i nie chciała mi wypisać zaświadczenia o zdrowiu psa - nikt nie sprawdzał tych badań ani nawet nie chciał tego zaświadczenia od niej.
Wyjazd na Ukrainę był dla nas wielką niewiadomą i wyzwaniem a okazał się być bardzo fajną przygodą. Jeśli chodzi o sprawy psa – osiągnęliśmy zdecydowanie więcej niż mogliśmy oczekiwać – mamy Ch.UA.!!!!!
Dobrze jest jechać na taką wyprawę ze świetnymi kompanami - Alu, Maćku dziękuję Wam za fajne towarzystwo. Wieczorne Polaków rozmowy są bardzo pouczające. Pomiziajcie, proszę, Dukata od nas!



Oceniając trzeźwo szanse Lokisa na sukcesy na finałach o nieokreślonej godzinie, będąc przekonana, że niemożliwe jest, żeby na podium wylądowały dwa psy ze słowem „polski” w nazwie spośród 6 startujących w tym dniu ras w grupie VI, postanowiliśmy, że nie czekamy z Lokisem na finały, na posterunku zostawiamy przystojnego Dukata, pięknie wystawianego przedstawiciela gończych polskich, a sami powoli zmierzamy w kierunku domku. Jeszcze tylko barszczyk ukraiński w „Kozackim szynku” i zasłużony czas dla Lokisa na gonitwę po ukraińskich stepach.



Rezydentka



jakie ona ma śmieszne, duże łapki


Galop po stepach...


Tym razem przekroczyliśmy granicę w iście sprinterskim tempie (25 min) mimo, że ciekawski Lokis wystawił łeb ponad siedzenia i znowu musiałam podążyć z ukraińską obiegówką po pieczątkę do ichniego weta. Nawiasem – gdy jechaliśmy „tam” zostawiłam u weta nasze ogarze ulotki i w drodze powrotnej pewien znaczący pan mundurowy dał mi swój telefon i „prosił”, żeby mu dać namiary na szczeniaka ogara – kogo mam mu polecać?
Dzień przed wyjazdem na Ukrainę moja wetka powiatowa nastraszyła mnie, że muszę mieć badania na przeciwciała i nie chciała mi wypisać zaświadczenia o zdrowiu psa - nikt nie sprawdzał tych badań ani nawet nie chciał tego zaświadczenia od niej.
Wyjazd na Ukrainę był dla nas wielką niewiadomą i wyzwaniem a okazał się być bardzo fajną przygodą. Jeśli chodzi o sprawy psa – osiągnęliśmy zdecydowanie więcej niż mogliśmy oczekiwać – mamy Ch.UA.!!!!!

Dobrze jest jechać na taką wyprawę ze świetnymi kompanami - Alu, Maćku dziękuję Wam za fajne towarzystwo. Wieczorne Polaków rozmowy są bardzo pouczające. Pomiziajcie, proszę, Dukata od nas!
Re: LOKIS i s-ka
Przed chwilą pisalam post z Gratulacjami dla Lokisa i Danuty i wcięło.
WIEKIE GRATULACJE!
WIEKIE GRATULACJE!
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: LOKIS i s-ka
Super foty...Danusiu gratuluję Lokisowych sukcesów...
ale fajną mieliście wycieczkę
ale fajną mieliście wycieczkę

Re: LOKIS i s-ka
Oj!Danusiu powrót na bloga iście czempioński,gratulacje
i uznanie za odwagę.My mieszkamy niedaleko granicy,ale jakoś nie możemy się przełamać,najgorsza ta granica.No to Lokis światowiec jeszcze raz gratuluję!
