Strona 2 z 6
Re: z jurajskiej wyżyny - gdzie Ronja gra z wiatrem...
: wtorek 07 lut 2017, 10:25
autor: Ula
oże jakiś wspólny Jurajski spacer ?

My taż mieszkamy bardzo blisko Jury i chętnie się tam zapuszczamy
Jasne, jesteśmy chętni

Im więcej ogarów, tym weselej
jak tylko wrócę z delegacji służbowej napiszę na PRIV i jakoś sie dogadamy

Re: z jurajskiej wyżyny - gdzie Ronja gra z wiatrem...
: czwartek 09 lut 2017, 21:06
autor: AsMa
Kilka zdjęć z dzisiejszego spaceru. Muszę się przyznać, że zimy mam już dosyć. Nie mogę się doczekać wiosny. Miałam nadzieję, że chociaż słońce wyjdzie, ale nie. Pochmurno i ponuro, gdyby nie śnieg można by pomyśleć, że to listopad. Ale moim psiakom to nie przeszkadzało. Szczęśliwe i radosne biegały po (całkiem jeszcze głębokim) śniegu.
Z pewnymi obawami spuściłam Ronję ze smyczy. Ostatnio mam problem z przywoływaniem jej. Zagrała w niej krew myśliwska i zaczęła mi biegać za sarnami, których w tym roku jest wyjątkowo dużo w okolicy. Dzisiaj bardzo ją pilnowałam - odwoływałam, jak tylko się kawałek oddalała. Wszystko byłoby dobrze, ale straciłam czujność w drodze powrotnej. Zwietrzyła coś i pomknęła jak strzała. Tylko słyszałam jej granie. Na szczęście była w zasięgu głosu i po jakiś dziesięciu minutach nawoływania wróciła (oj, muszę zainwestować w profesjonalny gwizdek!). Nigdy nie wiem, jak powinnam zareagować na taki powrót. Skarcić nie można - no bo jednak wróciła sama. Ale w sumie powinna wiedzieć, że źle zrobiła. Tym razem rolę wychowawcy wzięła na siebie Mela - moja podhalanka. Warknęła groźnie i kłapnęła zębami na pędzącą Ronję. Widzę, że ostatnio robi tak za każdym razem, kiedy Ronja przybiega z daleka. I wydaję mi się, ze to naprawdę działa! Ronja wie, że źle zrobiła! Taka pomoc w wychowaniu ze strony starszego psa jest w gruncie rzeczy bezcenna. Tylko śmiać mi się chce, bo jeszcze kilka lat temu to Mela sprawiała mi takie kłopoty. A teraz, jako stateczna ośmioletnia matrona strofuje tę niewychowaną młodzież.

Re: z jurajskiej wyżyny - gdzie Ronja gra z wiatrem...
: czwartek 09 lut 2017, 21:09
autor: AsMa
Wiedziałam, że coś namieszam z wrzucaniem zdjęć

To reszta fotek:
Re: z jurajskiej wyżyny - gdzie Ronja gra z wiatrem...
: czwartek 09 lut 2017, 21:27
autor: nulka
Super duet

Re: z jurajskiej wyżyny - gdzie Ronja gra z wiatrem...
: czwartek 09 lut 2017, 21:30
autor: Marzena i Czarek
Fajne sunie.
Re: z jurajskiej wyżyny - gdzie Ronja gra z wiatrem...
: czwartek 09 lut 2017, 21:43
autor: kasiawro
Dwa fajne psiaki. Mela to ma pewnie nerwy, że jej się stado rozłazi jak Ronja idzie w las

.
Re: z jurajskiej wyżyny - gdzie Ronja gra z wiatrem...
: czwartek 09 lut 2017, 21:44
autor: Ania W
Moja starsza wypuszcza się bardziej niż młodsza

Myślę, że to wychodzi krew "pastucha", który jest niezadowolony jak jej się stado rozbiega

Pisałam jednocześnie z Kasią
To nawet nie kwestia profesjonalności gwizdka, tylko nieustannych ćwiczeń, ćwiczeń i jeszcze raz ćwiczeń...a jak zew natury zawoła to i tak na gwizdek głuchnie
Wiele osób korzysta z gwizdka billik .
Re: z jurajskiej wyżyny - gdzie Ronja gra z wiatrem...
: czwartek 09 lut 2017, 21:53
autor: AsMa
To prawda, podhalan nie lubi, jak się stado rozbiega. To samo miałam dawniej z collie - zaganiała moje córki, żeby bawiły się w jednym miejscu

Re: z jurajskiej wyżyny - gdzie Ronja gra z wiatrem...
: czwartek 09 lut 2017, 22:05
autor: Marzena i Czarek
Przynajmniej był porządek. I przypilnowane córki iw jednym miejscu.
Re: z jurajskiej wyżyny - gdzie Ronja gra z wiatrem...
: czwartek 09 lut 2017, 22:16
autor: nulka
U nas nie ma teraz opcji puszczenia psów luzem na spacerze,pełno wilków i myśliwych .Po co ja mam się denerwować .Przyjdą ,owszem , przyjdą ,ale ile naszych nerwów .Szaleją za to w ogrodzie.