Strona 2 z 49

Re: ROZMARYN

: poniedziałek 13 mar 2017, 14:33
autor: aganowaczek
Ula pisze:nikomu nie dał się zbliżyć - warcząc złowrogo :niewka:
:wow_3: :nunu:

Re: ROZMARYN

: poniedziałek 13 mar 2017, 15:26
autor: Ula
Juz tego nie robi :) wychował sie chłopinka ale kosztowało nas to sporo czasu ;Wazne że to wypracowaliśmy :piwko:

Re: ROZMARYN

: poniedziałek 13 mar 2017, 15:31
autor: AsMa
Przystojny facet :brawo_1: Wreszcie zobaczę na żywo w piątek :)

Re: ROZMARYN

: poniedziałek 13 mar 2017, 16:23
autor: Paulina_T
Wreszcie znalazłam tego bloga. :)
Super! Można braciszka pooglądać, kawał psa! I piękna głowa :)

Pozdrawiamy cieplutko.

Re: ROZMARYN

: poniedziałek 13 mar 2017, 16:25
autor: Paulina_T
Ula pisze:Juz tego nie robi :) wychował sie chłopinka ale kosztowało nas to sporo czasu ;Wazne że to wypracowaliśmy :piwko:
Miałam nadzieję na jakieś konstruktywne rady :)
Bo wiadomo, że pies nie powinien warczeć na właściciela. Wszyscy to mówią, ale nikt nie powie, jak to zrobić? ;)
Może teraz ktoś coś ... /plisssss/

Re: ROZMARYN

: wtorek 14 mar 2017, 00:12
autor: Wigro
Paulina_T pisze: Może teraz ktoś coś ... /plisssss/
Ponieważ autorytety milczą to coś napiszę:
- stara szkoła z poradników łowieckich to było gazetą po mordzie zwykle wyżła, działało
Nauka poszła naprzód i teraz się proponuje:
- trzy obroty na krótkiej smyczy w kółko (lepiej nauczyć na przykład klikerem, bez przygotowania, trudne), uspakaja, atawizm przed snem, wygonienie robaków z legowiska
- energiczny kuksaniec ze ściśnięciem trzema wyprostowanymi palcami w bok nisko (tam są nerwy) i komenda "PST",
można zobaczyć u Cesara ( choć nie zawsze go rozumiem, ale kasa, panie kasa)
- w sytuacji podbramkowej, kuksaniec wyprostowanym palcem w dołek na dole szyi
- gdy pies warczy na obcego psa, bez przyczyny ( bo czasem są), wziąźć psa łeb między nogi, ścisnąć trochę i drapać koło ogona, uspokaja.
Wszystkie działania, natychmiast, pies zrozumie wtedy i tylko do swojego.
"Nikt nie powie"- wiedzą ale nie chcą się wychylać i zapraszają na szkolenia płatne, bo teraz dziecku nie można dać klapsa, ale niekoniecznie to jest OK.
pozdrawiam

Re: ROZMARYN

: wtorek 14 mar 2017, 09:49
autor: Ula
My jako mało doświadczeni w układaniu psów , zdaliśmy sie na pomoc w tym zakresie osoby , która go szkoliła.
Problemem Rozmaryna nie było warczenie , czy brak tolerancji dla innych psów ale dzielenie się niektórymi rodzajami zdobyczy ( np znaleziony w lesie fragment skóry z dzika) . Tutaj niechętnie współpracował i warczał.
za każdym razem , kiedy się podzielił zdobyczą było nagradzany swoimi ulubionymi smaczkami ( suszone mięso z jagnięciny ) . Raczej to były ostre komendy ale raz zdarzyło się , że dostał w łebek :shock:
Ale dzisiaj oczywiście cały czas powtarzamy aby nie zapomniał umiejętności dzielenia się
Wigro - dzięki za praktyczne rady - ja jestem miękka i jakoś trudno mi zaakceptować trochę siłowe metody ale wiem ze czasami trzeba i dojrzewam do tego
raz jeszcze dzięki :szacun_1:

Re: ROZMARYN

: wtorek 14 mar 2017, 14:53
autor: hania
Paulina_T pisze: Bo wiadomo, że pies nie powinien warczeć na właściciela. Wszyscy to mówią, ale nikt nie powie, jak to zrobić? ;)
Może teraz ktoś coś ... /plisssss/
Bo to nie jest sytuacja w której można doradzać przez internet, nie widząc psa, właściciela i ich wzajemnej relacji. To co się sprawdzi u jednego psa przez drugiego może być odczytane jako prowokacja i spowodować pogryzienie właściciela czy osób postronnych.

Re: ROZMARYN

: wtorek 14 mar 2017, 15:16
autor: Ula
zgadzam się z Hanią to raczej wygląda na indywidualne traktowanie
Widzimy to po Rozmarynie i w efekcie okazało się ze niewiele brakuje ale wymagało trochę czasu

Re: ROZMARYN

: wtorek 14 mar 2017, 15:23
autor: BACHMATsforanemroda
Dokładnie... Wszystko zależy od charakteru psa jak i właściciela, rodzaju powarkiwania, sytuacji... Wszystkiego. Zauważam to teraz jeszcze bardziej, mając Bachmata- psa spokojnego, od szczenięcia zrównoważonego i skupionego i Lalę- która jest czystym wulkanem energii, nie mogąca się skupić, zainteresowana całym światem i chyba przez to trochę zlęknionym nowościami. Mam dwa psy tej samej rasy z którymi pracuję całkowicie inaczej. Wcześniej mawiałam... Jak będę miała drugiego psa to już będę wiedziała jak się z nim obchodzić, żeby go jak najlepiej ułożyć. Teraz wiem, że to nie jest to samo. Pracujemy nad całkiem innymi problemami i w całkiem inny sposób. Bachmat potrzebuje spokojnego i stabilnego prowadzenia... Na niego najlepiej działają komendy wypowiedziane powoli i dokładnie i tak też je wykonuje, natomiast mała potrzebuje ciągłych, energicznych prób skupienia jej uwagi. Wykonuje wszystko z marszu i się nad niczym nie zastanawia... Basiek zawsze jakby musi się zastanowić czy to co robi jest adekwatne do powagi jego osoby :gleba:
Ile psów tyle problemów ile ludzi tyle rozwiązań :)