BACHMATsforanemroda pisze:Młodziak, a postura dorosłego psa

Zwłaszcza na przedostatnim zdjęciu.

Z tego zdjęcia się właśnie zaśmiewaliśmy ze znajomymi, że wygląda jakby wyszedł z bardzo długiej sesji na siłowni
kasiawro pisze:Na dwóch pierwszych fotkach pomyślałabym, że on uważa się za kota

. Fajnie rośnie! Uważajcie z tymi torami i drogą.
Coraz częściej się nad tym zastanawiam, bo fotek w podobnych pozach ma już od groma
Co do torów i drogi to pilnujemy go bardzo i cały spacer to obecnie odwoływanie jak tylko się oddali na więcej niż 10m. Na większą samodzielność przyjdzie jeszcze czas. Ale muszę przyznać, że akurat na tym spacerze narobił nam sporo strachu. Bo o ile zazwyczaj na spacerach jest spokojny i udaje mu się okiełznać łakomstwo i jak znajdzie jakieś śmieci, papierki, czy nawet martwe ptaki, to dotychczas lądowały one w naszych rękach. Natomiast właśnie w niedzielę doskoczył do czegoś i pożarł zanim w ogóle zdążyliśmy wydać z siebie jakikolwiek dźwięk. Jak się chwilę później okazało było to leżący w szczerym polu kawałek schabowego (!), gdyż resztę znaleźliśmy kawałek dalej. I o ile na początku wydało się to nam śmieszne, to przypomnieliśmy sobie, że nawet w zeszłym tygodniu trąbili w radiowych wiadomościach o kiełbasach z trutką porozrzucanych po Wrocławiu. I już było mniej śmiesznie. Ale obserwowaliśmy go czujnie, a weterynarza mamy niecałą minutę drogi samochodem od domu w razie czego - na szczęście nic się nie stało. Jak widać nawet w większej dziczy nie można się czuć bezpiecznym.
kasiawro pisze:Proszę o wklejanie w jednym poście max. 10 zdjęć, wtedy łatwiej się je otwiera.
Będę pamiętał!
MILAN pisze:Pana Leszka polecamy również w późniejszym szkoleniu posłuszeństwa :hi_1
Oj to jest nawet bardziej niż pewne, bo z dotychczasowych zajęć jesteśmy bardzo zadowoleni. Jedyne co - grupa mogłaby się nam trafić nieco ciekawsza, ale to już kwestia losowa

Zaczęliśmy chodzić na początku grudnia, a że wtedy wystartowały mrozy to niewiele osób było zapisanych. Nasz piesio mały, a tam albo psy już starsze za którymi nie mógł nadążyć, albo wyraźnie bardziej masywne, więc czuł się trochę przytłoczony i musiało minąć parę dobrych zajęć zanim przekonał się do towarzystwa

Za to na pierwszych zajęciach styczniowych był szał - najwidoczniej tradycja prezentowania szczeniaków na święta jest wciąż u ludu mocno zakorzeniona, bo przyszło zatrzęsienie malutkich psiaków, ale z kolei nasz już za duży, żeby się z nimi bawić
