1e2w3a pisze:Jakby była mocno zainteresowana tym zapachem to pewnie by się nie oglądała za siebie.
No dokładnie, też podobnie uważam.
Kiedyś na konkursie dzikarzy w Rakowie jak Zagaj wszedł do zagrody, za nim ktoś dla sędziów w zagrodzie przyniósł obiad. Pieczony kurczak (pamiętam bo pod zagrodą siedziałam i głodna byłam

) i też bardzo długo Zagaj nie głosił, zdziwiłam się że tak długo szuka czarnucha.
Potem Tomek opowiadał, że on szukał chwilkę, potem górnym węszył kurczaka (podobno piękna stójka przy tym mu wyszła

), do momentu aż sędziowie poprosili aby zachęcić go do szukania. To był konkurs na którym nie obawiałam się odwołania, a znalezienia dzika w regulaminowym czasie.
Też potem stwierdziliśmy z Tomkiem, że jakby na maxa zainteresowany był dzikiem to pogoniłby szukać, bez znaczenia czy był głodny i pachniało mu obiadkiem.
Ewa myślę, że jeszcze wiele fajnych ścieżek na konkursach przejdziecie

.