Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

To że pies się szwendał to jedno, faktycznie mogło dojść do jakiegoś nieszczęścia, nie z winy właściciela.
Ale te oczy to już zaniedbanie i zła wola właściciela.

aganowaczek pisze: Teraz, żeby właściciel był kontaktowy I wyspowiadał się Pani Joasi dlaczego pies tak zaniedbany

Spowiedź jest mniej ważna, ważne aby zrozumiał co będzie dobre dla psa i bezpieczne ...
Może ten numer już nie aktualny, a pies jest już w zupełnie innych rękach, przecież pamiętamy takie różne przypadki.
Tytus ma na chwilę kolegę . Klaudia
Trzymam kciuki za kontakt bo to najważniejsze!

kasiawro pisze:Tytus ma na chwilę kolegę . Klaudia

... a nawet brata bo Tytus i Nikodem są po tej samej matce

Może właściciel wyjechał i dał komuś na "przechowanie"

oczy można zoperować im szybciej tym lepiej . Koleżanka 3 letniego kocura norweskiego operowała na entropię ( stan oczu kota był tragiczny) Teraz jest wszystko ok -oczy zdrowe . Dlatego sądzę , że u Nikodema będzie tak samo .Ew pokryję koszty operacji .

to my się do leczenia też dorzucamy i jak by co to i z profesorem Balickim pogadamy o operacji - tylko piesek musiałby dotrzeć do Lublina.

Lusiu my to wszystko wiemy, tylko najpierw mimo wszystko trzeba podjąć próby dotarcia do jego właściciela. Jeżeli to się nie uda w najbliższym czasie to wtedy trzeba się zastanowić co dalej.
Na dzisiaj myślę, że można pomyśleć o sfinansowaniu przez fundusz jego wizyty u weta, żeby jakoś zająć się wstępnie oczami i zrobić porządek z uszami.

Poniatowski - myślę, że na miejscu też się znajdzie sprawny chirurg

Podejrzewam że bez antybiotyków się nie obejdzie. No i leczenie miejscowe ( krople, okłady ) oczu.
Faktycznie można by już zacząć nie czekając na rozwój sytuacji. Szkoda psa.

Klaudia, Basia - jeżeli mogłybyście się zająć jakimś przeglądem weterynaryjnym z ewentualnym zaordynowaniem podstawowych leków to dajcie znać.
Ja osobiście głosowałabym w takiej sytuacji za pokryciem kosztów przez fundusz.

Ania W pisze: Jeżeli to się nie uda w najbliższym czasie to wtedy trzeba się zastanowić co dalej.

Myślę, że skoro hodowca jest w kontakcie z Klaudią/Basią/właścicielem to ma prawo decydowania co robi i gdzie robi, tym bardziej że deklaracja również padła zabrania psa do siebie.