Piękne zdjęcia! Bardzo dziękujemy za towarzyszenie nam tego miłego dnia z aparatem, no i towarzyszenie tak w ogóle!

Bez Ani i Łozy nie byłoby tak miło

Super relaksowy wyjazd, wróciłam obżarta nieprzyzwoicie (ach, te wieczorne biesiady

), zadowolona z psa, piękne zakończenie sezonu.
Dzięki wszystkim, którzy nam kibicowali! Staraliśmy się dzielnie bronić honoru ogarów, hihi...
Pewnie, że mogliśmy wypaść lepiej, tak jak pisała Ania, zagroda nie powaliła, ale co zrobić... Pocieszam się, że wiem, że stać go na więcej przy dziczkach z innym temperamentem
Posłuszeństwo wypadło dziwacznie, ale dostaliśmy faktycznie maxa, na dodatek nadprogramowo zrobił nam pan sędzia ostrzelanie
Ścieżka cudownie, może też trochę dlatego, że krótsza, może dlatego, że wierzę w umiejętności mojego psa. Musiałam jednak do tego dojrzeć. Aha, i pierwszy raz przed ścieżką zdecydowałam się na pozostawienie Majora luzem w momencie, kiedy idzie się sprawdzić zestrzał. Do tej pory zawsze musiałam przywiązać go do drzewa, bo wyrywał na ścieżkę. Widziałam, że nie jest "rozchodzony" jak zwykle i może się udać - no i się udało

Dla mnie to super odmiana, pewnie nie na stałe, ale i tak pokazuje, że major uczy się panować nad emocjami (a zmęczenie po zagrodzie trochę w tym pomaga

).
Się rozpisałam...
Dzięki raz jeszcze za wszystkie miłe słowa!