To my chyba mamy mniej szczęścia, bo zdecydowanie częściej od pytania "co to za rasa?" pada pytanie "to jest jakaś rasa?" No ale nasz i niektórym sędziom wygląda kundlowatokasiawro pisze: Jeśli chodzi o rozpoznawalność ogarów to bywa różnie, miło jeśli ktoś podchodzi i upewnia się, czy to ogar - i to staje się już dość często.
Najczęściej nas z racji pewnie bywania z psami pytają nas obcokrajowcy co to za rasa?
Strasznie miłe, bo pamiętam czasy jak Pasia była rodezjanem albo mieszańcem beagla i labka

Chociaż i nam zdarzyło się, że był poznawany (raz w parku przez pana z... gończym, a raz przez starszego pana, który pamiętał, że kiedyś to...).