Re: Jestem z miasta ... to widać (kalif z wrocławia)
: wtorek 17 lut 2015, 21:03
W przypadku Kalifa nie trzeba zostawiać, znika samo
.

http://promotrendy.eu/ogarkowo/
Tak się rodzą legendy ... A propos tematu to wspomnienie historii, jakieś 2-3 lata temu nazad (sama już dokładnie nie pamiętam - Kasia pomóż) pojechaliśmy do zagrody pod Wrocław ... tam Faścik zeżarł był małą kiełbaskę Tomka na zimno bez ogniska i musztardy. Od tej chwili został kiełbasianym pogromcąkasiawro pisze:W przypadku Kalifa nie trzeba zostawiać, znika samo.
To się nazywa "siła autorytetu":-)Ania W pisze:A to już zależy od wyobraźni czytającego
kasiax pisze:kasiawro pisze:Uważajcie, bo kradnie kiełbasykasiax pisze:Mam nadzieje, ze za dwa tygodnie bede miala okazje poznac Cie osobiscie.![]()
![]()
![]()
Pasja rowniez![]()
![]()
.
Czujnosc pozostala mi po poprzedniej mojej ogarzycy....mozesz spytac Kamili albo Moniki, obie z cala pewnoscia pamietaja wyczyny Flinty w temacie "na chwile pozostawione - natychmiast ukradzione"![]()
![]()
![]()
![]()
Postaram się pozbierać te wszystkie historie, może to okazja,żeby skrabnąć parę słów o początku. Fax pochodzi z hodowli P. Renaty, którą serdecznie pozdrawiam. Podróż Wrocław-Woliczka-Wrocław była długa i szybka, stąd pewnie do dziś Fax nie lubi jeździć samochodem. Co niektórzy już widzieli jak pomagam mu się pakować do bagażnika:-) Kiedyś to nagram, obiecuję. Dorzucam kilka fotek niedawno odzyskanych ...Ewka pisze:Tak czytam i czytam... i z każdego postu dowiaduję się, że Kalif (tu idą pozostałe jego imiona) to prawdziwa legenda... ba! gwiazda... Tyle anegdot z nim związanych
co chwilę jakaś jest udostępniana... czekam na ciąg dalszy
To prawda:-) Kalif wykazuje wiele cech ogarzych, wykazuje też wiele innych np. bardzo lubi chodzić do pracy (często mi towarzyszy), parę zdjęć z biura i spacerku obok biura poniżej... Generalnie wczoraj miały być biegówki, ale część ekipy jest nadal kontuzjowana, więc postanowiłam nadrobić parę zaległych spraw w pracy. Zwłaszcza, że w godzinach popołudniowych Kalif uczestniczył w kursie zoofizjoterapetycznym jako model, ale o tym napiszę następnym razem. A pogoda wczoraj dopisała:-)Hekate pisze:Kwintesencja ogara.