Wieści, które można podsumować powiedzeniem "szczęście w nieszczęściu"...
Informacje przekazane przez hotelik, po kolejnej wizycie u weta, Wolontariuszce, Pani Adze:
"Jak na swój wiek ma zdrową wątrobę, żołądek, serce itp. Wokół nerek ma kilka małych torbieli, ale obecnie nie są szkodliwe. Prostata w zaniku (czyli jest ok) Ma zwichniętą soczewkę jednego oka (może z tym żyć lub do usunięcia). Zaczyna niedowidzieć na drugie oko. Ze stawem przedniej prawej łapy to wiemy jak jest, ale jest szansa na wyleczenie tego. Dr Czogała w Katowicach zaproponował metodę zwana IRAP :
http://lecznica-brynow.com/nowosci/inno ... -stawow-2/" onclick="window.open(this.href);return false; Byłoby to kilka zabiegów. Koszt całej terapii u Fazy'ego wyniósłby ok. 1800,00 zł Poinformowałam o tym Agnieszkę. Sprawdzi czy gdzieś u nich nie ma taniej. Ja ze swej strony żeby się dołożyć mogę zrezygnować z 1 miesięcznej opłaty za hotel (350 zł) + pokryć koszty transportu na zabiegi Jeśli Agnieszka się zdecyduje i uzbiera potrzebną kwotę, to może warto zaryzykować żeby nie cierpiał. I tak trzeba zastosować jakieś leczenie (zastrzyki, tabletki itp) żeby dalej funkcjonował. Trzeba podjąć decyzję. Ale należy pamiętać, że jest staruszkiem i tak go nie odmłodzimy. Poza tym chyba jest głuchy, bo czasami drę się za nim jak opętana, a on "ma to gdzieś".
Teraz podsumowanie: Pierwsza wizyta u weta : rtg (na który zresztą ze stresu narobił), badania krwi, zastrzyki i leki (faktura od weta w załączeniu) 234,00 zł. Druga wizyta : USG, leki, (dostaje teraz też olej z wątroby rekina, żeby nie padła mu wątroba przy braniu leków i ten Twój Geriativet) 102,00 zł. Razem 336,00 zł za badania. W zaleceniach Fazy'ego mamy: Podjąć decyzję co do IRAP, przejść na karmę Renal (muszę sprawdzić co to za karma i jaki jest koszt) Za jakiś czas zrobić badanie moczu (na szczęście dużo sika). Za kilka miesięcy USG nerek Podawać preparaty na wątrobę i geriat... Decyzja co dalej należy do Was. Jest o czym myśleć..."
I to jest to nieszczęście Fazziego...

A jego wielkie szczęście, to to, że na jesień życia znalazł swego dobrodzieja, który opłaca jego hotelik i zapłacił też powyższe rachunki u weta. Dzięki takim wiadomościom, robi się człowiekowi cieplej na sercu
Wymieniłyśmy poglądy Hanią, co do dalszego leczenia psinki i obie uważamy, ze powinna to być w jego przypadku opieka paliatywna. Żeby nie cierpiał, czuł się bezpieczny i żeby miał jeszcze chwile psiej radości. Przekazałam te nasze uwagi opiekunce Fazziego.
A teraz zobaczcie jaki Fazzi jest szczęśliwy
(szkoda, że nie ma emotki z łzami wzruszenia)
https://www.facebook.com/video.php?v=34 ... =2&theater" onclick="window.open(this.href);return false;
Mam nadzieję, że wszyscy będę mogli to obejrzeć, mimo, że to z Fb