Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

hania pisze:Chyba jeszcze karma

Karma wiadomo, ale to już zależy od widzimisię właściciela ile na to chce wydać.

My z zaprzyjaźnionego punktu kupujemy mięso surowe i podroby w cenie 3 zł za kg.
Wychodzi mnie około 150 zł razem z przysmakami typu żwacze, suszone łapy i płuca oraz ciastka ( w Lidlu paczka po 5zł )
Okresowo kupuję tran (zima, jesień). W tym roku kosztowało mnie to 11zł za 60 tabletek i wystarcza nam na cały sezon.

Worki na kupsony kupuję za 50 zł (25 rolek zapachowych) też jakoś specjalnie dużo tego nie idzie ( z racji tego, że psy latają po lesie i zazwyczaj nie wiem w jakich krzaczorach zostawiają dla dzików niespodzianki )

Warto porozglądać się i popytać znajomych psiarzy gdzie kupują żarełko dla pupili.
Koszty diametralnie spadną jak trafi nam się fajny punkt z super mięsem w atrakcyjnej cenie.
Chcę wrócić do suchej karmy na śniadania psie. Akurat trafił nam się klient, który jest dystrybutorem karmy dobrej jakości. Jak wszystko będzie dobrze i psom będzie służyć to też będę chciała kupować od niego bo na pewno wyjdzie nas taniej niż zakup w sklepie zoologicznym.

Nam przywożą z nocnych ubojów mięso z indyka i serca kurze, w innym rzeźniku mam kości wołowe z mięsem za około 1 zł za sztukę, w auchanie często trafiam na kości cielęce za 2 zł


Z nieplanowanych wydatków a czasem się zdarzających to jest np. leczenie ucha.
Ceny:
SUROLAN 40 zł
AURIZON duże opakowanie 60 zł

Jeszcze nikt nie policzył kosztów paliwa do samochodu, w związku z posiadaniem psa. Wydatki na paliwo z najprzeróżniejszych psiejskich okazji... Nawet nie warto ich chyba wyliczać... Grunt, że to także znaczne wydatki.

Ewka pisze:Jeszcze nikt nie policzył kosztów paliwa do samochodu, w związku z posiadaniem psa. Wydatki na paliwo z najprzeróżniejszych psiejskich okazji... Nawet nie warto ich chyba wyliczać... Grunt, że to także znaczne wydatki.

Nooo! To jest masakra
Chociaż faktycznie jeżeli chodzi o wystawy to my często mamy dojazd "gratis" z racji braku opłat za wystawianie.

Typowo kobiece
Cały czas koncentrujecie się na drobiazgach.
Znam przypadki gdy zakup psa spowodował wydatki rzędu dziesiątek a nawet setek tysięcy tysięcy PLN

ZbyszekC pisze:Typowo kobiece

Znaczy gorsze?

ZbyszekC pisze:Cały czas koncentrujecie się na drobiazgach.
Znam przypadki gdy zakup psa spowodował wydatki rzędu dziesiątek a nawet setek tysięcy tysięcy PLN

To nie są drobiazgi, tylko codzienność, wiem, mało atrakcyjna Ale to koszty ponoszone co dzień, składają się na nasze koszty utrzymania psa. I to właśnie pozwoli, taki jest cel tej wyliczanki, przyszłym właścicielom psów, uświadomić sobie na co się decydują.
Też znam przykłady ekstremalnych wydatków na psa, choćby z naszego podwórka. I co z tego? Nie chodzi przecież o epatowanie i zniechęcanie do zakupu psa a o podanie podstawy do świadomych decyzji.

Ale nie oszukujmy się, bo też są tacy, którzy są w stanie wydać na zakup psa 3 tys zł i na tym jego koszty się kończą, no może poza szczepieniami p/wściekliźnie raz w roku
Rzuci psu resztki z jedzenia, ewentulanie zakupi chappi 15 kg za 40 zł, jedno obroża całe życie i na tym koniec
Żadnych badań, ciasteczek, przysmaków, kropli, witamin, badań ...
Wiem, że to są marginalne przypadki, bo jednak jeśli ktoś inwestuje tysiące zł w zakup to potem o psa dba ale jednak takie historie znam, niestety

Ja nie pisałem o tragediach, kosztach leczenia i takich innych rzeczach.
Miałem na myśli dużo przyjemniejsze sprawy.
Przepraszam, że znów zastosuję stereotyp
Przeciętna (mimo wszystko) rodzina. Ona, on, jakieś dziecko czy dwoje. Praca, mieszkanie w bloku, nieduży samochód.
Polska stabilizacja. Ot lemingi czy jak to zwą. I nagle potrzeba realizacji marzenia z dzieciństwa.
Decyzja, kupujemy psa.
Zaczynamy zabierać psa ze sobą na wakacje i okazuje się, że dotychczasowy samochodzik jest za mały. Trzeba kupić większy. Najlepiej jakieś kombi lub Vana.
Jeździmy na zloty. Poznajemy pasjonatów którzy przekonują nas do konkursów, kolejnym etapem może być zainteresowanie się myślistwem. Kolejne tysiące z kieszeni.
Jeden pies potrafi pociągnąć kolejnego. Mieszkanie w bloku nie wystarcza. By być bliżej terenów spacerowych oglądamy się za domkiem za miastem. Domek za miastem to potrzeba kolejnego samochodu.
I tak to co miało być tylko przyjemnością powoduje całkowitą zmianę trybu życia pociągając wielkie wydatki.
I to było do udowodnienia

Opisałeś efekt kuli śniegowej
Tylko to wydaje mi się mało zbieżne z tematem tego wątku.
Piszesz o ludziach pasjonatach. Dla nich nie ma sprawy. Każdy kolejny wydatek akceptują z radością. Ba! sami wymyślają, co by tu jeszcze ze swoim psiakiem przeżyć...
Te wyliczanki, które tutaj uskuteczniamy, są raczej dla tych przyszłych właścicieli psiaków, którzy pochopnie decydują się na psa, a potem przybija ich codzienność. Wtedy zdarza się, że ich dzieci raptownie dostają alergii i psiak ląduje w schronisku. Takim przypadkom, uważam, służą te wyliczanki.

ZbyszekC pisze:I to było do udowodnienia

dobre to ja podpisuję się pod tym obiema ręcami
dwa psy i nasza fantazja spowodowała już kolosalne opustoszenie na koncie, gdzie akurat wymiana auta okazała się najmniej kosztowna

U mnie odrobaczenie - 5 zł za tabletkę. Szczepienie p/wściekliźnie - 25 zł., wirusówki - 35 zł. Teraz szczepiłam donosowo na kaszel kennelowy - 35 zł.
Jedzenie: sucha karma jako podstawa i do tego: surowe mięso (podroby kupowane w sklepie, bo nie mam innej możliwości), warzywka czasem surowe, czasem gotowane z ryżem, słoninka od czasu do czasu, czasem jakieś puszki (bo moje psy je bardzo lubią), od czasu do czasu jajka. Czase, duże kości cielęce jak znajdę w sklepie. No i ciasteczka, smakołyki. W okresie jesienno-zimowym witaminy. W sumie liczę po jakieś 180-200 zł na psa miesięcznie.
Do tego dochodzą jakieś choroby - na szczęście rzadko, ale też się zdarzają - wtedy koszt leczenia ok 100 zł.
No i operacje Czesnej (obustronne entropium 600 zł, sterylka po ropomaciczu 250 zł).
Nie kupuję gadżetów. Każdy pies ma podstawowy zestaw obroża + smycz. I dwie michy - jedna na wodę druga na jedzenie. Mam jedno legowisko w domu, na którym śpi pies akurat mieszkający w domu (oprócz kanap oczywiście) no i kojce z ocieplonymi budami.