Ok. zlikwidujemy...Generalnie...robi wszędzie:(Najczęściej na gres w przedpokoju, najczęściej w okolicy dywanika ale też poza. Nie robi w sypialni , do której już wchodzi

, no i z pokoju Iwka zwinęliśmy dywanik na razie i na razie też tam nie robi. Przetrzymałam i przestałam zalewać karmę. Pulpy nie chciał a już drugi raz całkiem suchy posiłek mu smakuje:)
Oczka trochę łzawiły, teraz dużo mniej, zakraplam solą fizjologiczną raz dziennie.
Na razie mam do Was takie pytania...Może jeszcze raz tu a potem się przeniosę do konkretnych wątków, ok?
jeden to:
Jestem teraz w domu i od rana jest super. Jak robi siku to raz a porządnie; nawet sobie już siadamy i klikamy:). Czasem w plecaku założonym z przodu zwiedzamy okolicę. A jak wracają Kuba i Iwo to posikuje przez resztę dnia po troszku jakby znaczył teren. To tu to tam i nie z radości tylko po prostu dużo częściej robi i po trochu
I druga sprawa:
Ząbki ma jak szpileczki. Rozkręcił się już i bawiąc się łapie. My radzimy sobie, zamierając w głaskaniu czy ignorując i przestaje gryźć ale Iwo, poruszający się szybciej, z rozwianymi spodniami, rękami, rękawami, uszami

staje się obiektem szarpania i gryzienia non stop. Na szczęście nie boi się, uwielbia te gonitwy ale jednak jak wyląduje na ziemi pociągnięty mocniej to od razu jest cap w rękę czy buzię i wtedy już mniej mu się podoba. I wtedy co mamy robić?
On cały czas merda ogonem ale powarkuje na niego. Karcić wtedy? Skoro nie zawsze to Iwo przeszkadza i sam go nieraz zachęca(nie mam wpływu na to) to karcenie naprzemienne tylko go motywuje do podgryzania...Może muszą to sobie ustawić raz na zawsze? Ale jednak Iwo czasem chce się przemieścić a nawet nie może ruszyć nogą bo Cygaro od razu szybsze podbiegnięcie traktuje jak zaproszenie do zabawy.
Zdjęć więcej już niedługo.
A i został już kilka razy sam i jest dobrze
