Strona 2 z 124
Re: Olfactusy i spółka
: niedziela 30 lis 2008, 15:29
autor: qzia
Ta z lewej to ja skads chyba znam, ale ta z prawej to kto?
Kasia i Kubus
Re: Olfactusy i spółka
: niedziela 30 lis 2008, 15:43
autor: qzia
Moj jest taki

Troche podobny. Kasia
Re: Olfactusy i spółka
: niedziela 30 lis 2008, 16:43
autor: Leszek
Amon pozdrawia swoją rodzinkę.
To były czasy, nie ma jak było u mamy- Gawry.
Re: Olfactusy i spółka
: niedziela 30 lis 2008, 17:32
autor: bea100
Miot H bardzo fajnie rośnie!
Super, że Olfactusy i S-ka mają nareszcie bloga

Re: Olfactusy i spółka
: niedziela 30 lis 2008, 21:20
autor: Malgosiaczek_27
I jeden i drugi są przepiękne. Nam ostatnio marzy się mały kotek. Tylko czy Nuta nie była by zazdrosna...?

A co do nowego kotka Haniu, to z Twoimi zdolnościami w wychowaniu zwierzaków, z pewnością wyrośnie z niego wspaniały terapeuta

Re: Olfactusy i spółka
: poniedziałek 01 gru 2008, 09:16
autor: hania
To jeszcze jedna fotka Babli - ragdolla. Zrobiona przez kolegę.

Re: Olfactusy i spółka
: poniedziałek 01 gru 2008, 09:21
autor: weszynoska
Haniu...koty też biorą udział w dogoterapii???????? jak się kota przygotowuje do takiej pracy.....???
nasza znajda...lubi siedzieć na człowieku...i mruczeć, ale wbija pazurki...i czasami to boli

Re: Olfactusy i spółka
: poniedziałek 01 gru 2008, 09:35
autor: hania
weszynoska pisze:Haniu...koty też biorą udział w dogoterapii???????? jak się kota przygotowuje do takiej pracy.....???
nasza znajda...lubi siedzieć na człowieku...i mruczeć, ale wbija pazurki...i czasami to boli

To wtedy się nazywa felinoterapia.
To zależy czy przygotowuje się kociaka od małego czy od starszego. W tej chwili przygotowujemy dwa koty - Milkę i Babli i na pewno wiele więcej będę mogła powiedzieć jak dorosną. Obie były przygotowywane już w hodowli - głaskane, dotykane, noszone na rękach. Babli była dłużej w hodowli i do tej pory więcej z nią robił hodowca - przyzwyczajanie do kontenerka, karmienie z ręki, przyzwyczajanie do róznego rodzaju dotyku. Milka była wzięta wcześniej i myśmy z nią pracowały - przyzwyczajanie do kontenerka i jazdy samochodem, przyzwyczajanie do szelek, do noszenia na rękach, odwiedzanie dziwnych miejsc - centrum handlowe, przedszkole, hospicjum (Milka jeszcze nie pracuje, więc nie wchodzi do chorych, ale w ramach szkolenia jest noszona po korytarzu - oswaja się z zapachami, nowym miejcem), nauka jedzenia z reki, nauka zabawy zabawką i wyciszenia po zabawie, uczenie, że może być dotykana w różne miejsca ciała - np brzuch.
Zobaczymy co z tego wyjdzie. Koty są dużo mniej przewidywalne niż psy. Jak na razie na pewno osiągnełyśmy to, że Milka świetnie się czuje w nowych miejscach. Zupełnie jej nie stresuja wizyty w nieznanych domach.
Re: Olfactusy i spółka
: poniedziałek 01 gru 2008, 09:54
autor: AniaRe
Zeby jednak porządnie się przedstawić, zrobię to na blogu Olfactusa, gdzie się moje zwierzaki pojawiają.
Nie mam ogara ani gończego, mam honorowego ogara Kapsla, bernenke Re, pól kota Milki, pół kota Babli, pól cavisia Szyszki i udział w masie swinek morskich oraz papug.
Za relacje foto odpowiada Hania
Kiedys hodowałam owczarki środkowoazjatyckie.
Razem z Hania prowadzimy szkolenia dla psów i przewodników metodami wzmocnień pozytywnych oraz otwieramy hotel dla zwierząt, obie z naszymi zwierzakami pracujemy w Fundacji Razem Łatwiej, biorąc udział w zajęciach dogo, felino i caviaterapii oraz szkoląc psy pracujące w Fundacji.
Jak Hania juz napisała, teraz do pracy przygotowuja sie dwa koty (Milka i Babli) i cavis Szyszka.
Re: Olfactusy i spółka
: poniedziałek 01 gru 2008, 10:24
autor: Asiun
Witaj, Aniu
