Strona 2 z 8

Re: Promować czy nie????

: niedziela 23 lis 2008, 00:48
autor: Ikar
maciejasia pisze:Promować koniecznie, nie chcę słyszeć na spacerze, że mam małego owczarka albo wysokiego jamnika.
Z moich obserwacji wynika, że ludzie lepiej znają posokowca niż ogara.
A co ja mam powiedzieć? Jak ludzie widzą Lakiego to albo jest to mieszaniec dobermana albo rotka. Jeśli już coś im się kojarzy to pytają czy to Ogar a jak mówię że nie, to jak wygląda Ogar.
Przynajmniej nazwa funkcjonuje w ludzkiej pamieci.
Na moje stwierdzenie że to Gończy widzę tylko :zdziw_4: :zdziw_5: :wow_3: zdziwienie że taka rasa istnieje i czy aby sobie sam jej nie wymyśliłem. :zly2:

Re: Promować czy nie????

: niedziela 23 lis 2008, 17:30
autor: Ania W
Zanim napisałam tego posta sporo się zastanawiałam nad tematem a i tak pewnie nie przemyślałam wszystkiego…
Przede wszystkim skoro pojawiły się wątpliwości wokół tematu to może zamiast odbierać to personalnie warto sformułować pytanie w inny sposób: nie „ Promować ogara czy nie?” tylko „ Jak promować ogara ?”

Uwierzcie mi naprawdę nie jest tak źle jak się może wydawać (co nie znaczy oczywiście, że nie może być lepiej). Czy naprawdę wszyscy muszą rozpoznawać ogara (czy gończego ;) ) na pierwszy rzut oka? Czy wy rozpoznajecie polskie rasy krów , koni czy świń? Naprawdę nie wymagajmy za dużo. Ja nie czuję się urażona jak ktoś pyta jaka to rasa i miło mi jest tłumaczyć, że to ogar a najcenniejsze jest dla mnie to kiedy ludzie sami mówią że fajny, towarzyski, czy, że podoba im się jego poczciwy wygląd. Mylone są rasy dużo bardziej popularne…A i tak jest dużo lepiej niż 10 lat temu bo ludzie teraz częściej pytają „czy to ogar polski” niż „jaka to rasa”.

Czy ogar potrzebuje promocji?
Nie wiem, dla mnie raczej przemyślanej, umiarkowanej i raczej w pewnych kręgach. Na pewno nie masowej w mediach. Niestety taka kampania może mieć minusów nic plusów i nawet, gdyby nawet tych minusów nie było aż tak dużo, ile jest przytaczanych przez sceptyków, to za wszystkie trzeba będzie ponieść odpowiedzialność…Kto ją poniesie?
Nie chcę mody na ogara, nie chcę hasła „w polskim domu polski pies” , bo może być ono zrozumiana bardzo pobieżnie i „polski pies” wyląduje w „polskim schronisku”, a o to naprawdę jest dużo łatwiej niż wam się wydaje (patrząc na przykład na owczarki podhalańskie i ich mixy). Coraz częściej słyszy się o gończych szukających domu czy lewych miotach wśród gończych (patrz :allegro). Fakt więcej ich niż ogarów ale czy aż tak dużo więcej?
Z tymi 5-6 ogarami szukającymi nowych domów w ciągu jesteśmy w stanie jakoś sobie poradzić…z 50 będzie większy problem. Ktoś wspomniał o posokowcach – te już mają grono osób wyspecjalizowanych w ich adopcjach.

Uwierzcie mi - człowiek jest dość prostą konstrukcją, co więcej działającą na zasadzie wylansowanej przez media „inni mają – ja też chcę”. Na dodatek to przede wszystkim wzrokowiec, więc zobaczy znaną osobę z psem i nie przeczyta dokładnie ani nie wysłucha. Będzie chciał mieć psa jak ten pan/pani. A ogar nie jest psem idealnym …bo takich nie ma! Nie jest karny jak owczarek, potrafi pójść w las i wrócić po godzinie, są „egzemplarze” demolujące, późno dojrzewa., ślini się, wiele ma chorobę lokomocyjną, bywa „autystyczny”, jest zagrożony entropią...
Dla mnie ogar nie jest ani rasą lepszą ani gorszą od innych – jest MOJĄ rasą bo odpowiada mi jego charakter i jestem w stanie pogodzić się z wadami jakie ma. I o tych wadach zawsze mówię.

Dorob z całym szacunkiem dla tego co robisz (piszę jako koleżanka po fachu doceniająca ogrom twojej pracy ;) ), uwierz mi, że ludzie, którzy zobaczą Ciebie zachwalającą ogara w TV, przede wszystkim zobaczą CIEBIE z jakimś psem i TEGO psa będą chcieli…wcale nie jestem przekonana, że będą chcieli ogara jako ogara. Dodatkowo jako osoba pracująca z dziećmi zostaniesz odebrana jako reklamująca tego psa do rodzin z dziećmi…a to się niestety różnie kończy…Taka jest aura sławy – Marysia pisała o efekcie po pokazaniu się dziewczyny z border collie w TV, ja znam to z życia:
Szukając psa po śmierci poprzedniego pojechałam do hodowli labradorów. 11 lat temu to były początki tej rasy na polskim rynku. Usłyszałam biszkoptowe i czarne za 2 000 (dla mnie wtedy i tak cena kosmiczna), czekoladowe za 3 000 , bo to rzadsze umaszczenie a ludzie chcą mieć takie, bo…Bill Clinton ma .


Myślę, że nie ma co się czuć urażonym przysłowiowym kubłem zimnej wody wylewanym na głowę. Może trzeba się najpierw zastanowić wspólnie z osobami , które mają daleko większe doświadczenie z rasą, są hodowcami, mają na koncie kilka miotów, od lat są w tym „światku” jeżdżą na wystawy, mają wiedzę o populacji jak one to widzą i jak by podeszły do tego problemu? Kiedyś dobrze opisała to samograja na psiakości.
Ja byłabym zdania, że tylko spokój może nas uratować. Zdecydowanie bardziej wolę drogę ewolucji niż rewolucji o czym już kiedyś pisałam. Unikając walki dużo łatwiej uniknąć rozlewu krwi ;)

Podsumowując moje zdanie dla tych którym nie będzie się chciało czytać tego przydługiego wywodu (co mnie nie dziwi ;) ):
Program hodowlany – tak, nie wiem dokładnie w jakiej formie ale sądzę, że na ten temat warto podyskutować (najlepiej bez dużych emocji ;) )
Promocja na wystawach i „psich” imprezach – tak, pomysł ze stoiskiem ok., materiały promocyjne też, wtedy trafia się do ludzi, którzy generalnie zainteresowani są psimi sprawami.
Promocja wśród myśliwych – tak ale wiadomo, że z tą użytkowością ogarów różnie bywa więc lepiej nie na siłę ;)
Promocja w pismach kynologicznych – tak
Promocja na dużą skalę w mediach – nie
Liczenie ok. – tylko ja do końca nie wiem jak to miałoby funkcjonować w przyszłości i trzeba mieć świadomość, że to i tak będzie wiedza przybliżona, ale wierzę, że w pewnym zakresie przydatna.

Re: Promować czy nie????

: niedziela 23 lis 2008, 17:50
autor: carmen
Aniu przeczytałam całośc... należy mi się jakaś nagroda? ;)
W tym co piszesz jest sporo racji ale też wydaje mi się, że to jest też myślenie przez pryzmat Warszawy tam może troszkę lepiej ze świadomością ogara u mnie jest totalne dnoooo bezkresne... Podkreślam nie spotkałam się w swojej okolicy (Żywiec, Bielsko-Biała) narazie z nikim kto znałby ogary lub gończe... noi Dorota to nie Bill Clinton ;) nie wiem jak to jest z popularnością Doroty ale chyba aż tak dobrze to nie jest :mrgreen:

Re: Promować czy nie????

: niedziela 23 lis 2008, 20:55
autor: Ania W
Masz mój szacunek :szacun_1:

A ja myślę, że dorob jest bliższa polskiemu społeczeństwu niż niejaki Bill ;) I absolutnie nie twierdzę, że to źle !

Carmen, a ile osób spotkałaś w swojej okolicy mające psy rasowe (podkreślam, że chodzi i psy z papierami), ile osób jeździ na wystawy, jest członkami ZK....chociażby chodzi ze swoimi psami na spacery?
I pytania od drugiej strony : Ile znasz osób, które twoim zdaniem nie szanują psa?Ile osób trzyma psy w domach? Ile psów nie ma zapewnionej dobrej budy, czystej wody w misce, odpowiedniego jedzenia? Sama wiesz, że w wielu regionach Polski jest jeszcze problem z odpowiednim traktowaniem psa w ogóle. Nie chodzi więc o to, że ludzie mają mieć świadomość tego czym jest ogar czy gończy tylko świadomość czym jest PIES!

Przykład poniżej.To nie był fajny widok...a ludzie byli na tyle niechętni, że nie miałam za bardzo możliwości na porozmawianie...Poza tym nie chciałam też robić problemów osobie, która tam mieszka - życie
Obrazek

A psa nie odbierzesz bo po pierwsze nie wygląda źle, a po drugie ile takich psów możesz zabrać i gdzie?

I tutaj nie ma znaczenia, że ja piszę z perspektywy Warszawy. Z tej perspektywy też widać to, że na przykład labki czy husky w małych miejscowościach trafiają często do bud na łańcuch...

Ja staram się pokazywać i wykorzystywać ogary do szeroko rozumianej edukacji i w ten sposób utrwalać wizerunek psa. U mnie w szkole była bea z Dunią i opowiadała o wystawach i hodowli, była Hania z Gawrą i tłumaczyłam na czym polega praca psa asystującego i czym jest dogoterapia (a Gawra prezentowała swoje umiejętności). Z dzieciakami byłam na wystawie i oczywiście o co w tym biega tłumaczyłam na przykładzie ogarów ( a były tylko dwa :zly1: )...niedługo mam nadzieję z innym miłym ogarzym gościem będzie okazja do rozmowy na temat odpowiedzialnej opieki nad psem i relacji pies - dziecko.

Re: Promować czy nie????

: niedziela 23 lis 2008, 21:52
autor: Aszemi
Ania W pisze:warto sformułować pytanie w inny sposób: nie „ Promować ogara czy nie?” tylko „ Jak promować ogara ?”
O tym samym pomyślałam wcześniej bo faktycznie powinniśmy się zastanowić właśnie nad tym jak promować aby minusów było jak najmniej i aby jak najwięcej ta promocja przyniosła dobrego dla rasy a to najlepiej ustalić poprzez konstruktywną dyskusję ;)
Czy telewizja byłaby zła? Moim zdaniem jeśli będzie przemyślana to nie ale ja jestem laikiem w temacie więc mogę się mylić. Jednak sądzę że znalazł by się sposób na tak skonstruowany spot o ogarze aby zapobiec temu widzimisię Chcę mieć ogara bo Niania ma. I możemy pomyśleć co powinno się ukazać jakie treści aby przyniosło to Ogarowi samych korzyści ;)

Re: Promować czy nie????

: niedziela 23 lis 2008, 23:02
autor: Józef
dorob62 pisze:Przez niektórych zostałam odsądzona prawie od "czci i wiary", jawnie zaatakowana, że chcę zrobić więcej złego niż dobrego, że zawracam głowę chcąc stworzyć coś co już istnieje, że wyważam otwarte już drzwi. Że promocja rasy może być niebezpieczna
Dorotka! Jesteś w Polsce. To co się dziwisz że polskie środowisko zaściankowe koniecznie chce w zaścianku utrzymać Ogara!
Moje zdanie już znasz z innych postów:
1/ po pierwsze to że Ogar jest do polowania ale też do rodziny to jego siła nie słabość
2/ po drugie jak nie będziemy promować, to Ogarów zawsze będzie trzy na krzyż, a Wszyscy zasłużeni dla rasy będą powtarzać że populacja nie może być większa, bo jest mało Ogarów - zaklęte koło. Dzisiaj właśnie, jakby nagle Ogarów było więcej, to wylądowałyby w schroniskach. Bo nie ma promocji (oczywiście promocja może być mądra i głupia , to wiemy i nie ma co trzepać piany).
3/ po trzecie - najsmutniejsze - gdzie drwa rąbią wióry lecą, zawsze (nawet teraz) może się trafić Ogar co źle trafił. Ale jak rasa będzie spopularyzowana to i łatwiej będzie znaleźć dla niego dom. A i miłośników przybędzie - jak się dowiedzą, że jest pies co go warto miłować

Na razie jest jak ktoś tu napisał "jaki ładny owczarek"....

To może olej to i rób swoje.

Re: Promować czy nie????

: poniedziałek 24 lis 2008, 06:00
autor: Ikar
Ania W napisała "Czy naprawdę wszyscy muszą rozpoznawać ogara (czy gończego ) na pierwszy rzut oka? "

Ależ ja wcale tego nie wymagam. Sam nie rozpoznaję wielu ras psów. Chciałbym tylko żeby ludzie ze słyszenia znali nazwę Gończy polski. Ogara już znają i moim zdaniem to duże ułatwienie przy promowaniou rasy.

Carmen - w Warszawie podobnie jak w Żywcu ;) . Mam już Gończego 13 lat i przez 12 nie widziałem w Warszawie spacerującego innego Gończego. Ogara widziałem - Gończego nie.

Re: Promować czy nie????

: poniedziałek 24 lis 2008, 06:19
autor: Józef
Ikar pisze:Mam już Gończego 13 lat i przez 12 nie widziałem w Warszawie spacerującego innego Gończego. Ogara widziałem - Gończego nie.
No, jest jak na jakiejś bezludnej wyspie. Żeby zobaczyć jak pięknie biegną obok siebie dwa Ogary musieliśmy poszukać okazji i w Katowicach umówić się z Gryfem Gryzkiem. U nas .... ni ma. Miasto 180 tys, obok masa mniejszych miejscowości. Pustkowie.

Najpierw promocja - bezwzględnie, potem plan zwiększający populację. Bo bez tej włąśnie promocji (z edukacją, jasna sprawa) wzrost populacji spowoduje że dalej będzie przybywać kupujących bigle, a tych kilkadziesiąt (Daj Bóg!) Ogarów więcej będzie miało problem ze znalezieniem domów.

Nie wspomnę już o wystawach :) Same czempiony wśród nas :). To miłe, tylko że jak są trzy psy to prędzej czy później każdy czempion, wystarczy trochę pojeździć ;)

Re: Promować czy nie????

: poniedziałek 24 lis 2008, 07:21
autor: hania
Ikar pisze: Carmen - w Warszawie podobnie jak w Żywcu ;) . Mam już Gończego 13 lat i przez 12 nie widziałem w Warszawie spacerującego innego Gończego. Ogara widziałem - Gończego nie.
A to musze przyznac, że masz chyba wyjątkowego pecha. Ja prawie za kazdym razem jak jestem w Warszawie to widuje jakiegoś gończego - najcześciej z okien samochodu.

Re: Promować czy nie????

: poniedziałek 24 lis 2008, 07:30
autor: hania
Nie bede powtarzać się po Ani W, bo nawert pewnie nie potrafiłabym tego tak mądrze napisać.

Dodam tylko tyle - ogarami interesuje się od lat kilkunastu. Gończymi podobnie. W tym czasie ogarów przybyło trochę a gończych bardzo dużo. I uważam, że gonczym to zdecydowanie nie pomogło ani na charakter ani na wyglad.

Żeby nie było - jestem za promocja rasy. Sama drukowałam ulotki, pisałam artykuły, organizowałam stoiska, pokazy. Nawet w TV pare razy byłam. I coraz bardziej dochodze do wniosku, że najlepiej sprawdza się promocja na wystawach, spacerach i w codziennym życiu. I uczciwość. Mówienie o zaletach i wadach rasy. Bo tak naprawdę bardziej ludzi przekonuje wiarygodny hodowca/właściciel niż hodowca hodujacy idealna rasę - bo takich na każdej wystawie psów znajdzie kilkudziesięciu.