Raptor wracaj szybko do zdrowia
Niestety w wejściu do naszego lasu leży nawet pisuar i tonery od drukarek i gruz i co tylko chcecie
Potem już jest pięknie ale przez pierwsze 20 metrów psy idą na smyczach
Ech...ludzie...beznadziejni są. Raptor zdrowiej
A co do łapki to być może bandaż za mocno założony, albo (odpukać) rana niedoczyszczona i stan zapalny z ropą się wdał.
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Znam wioskę gdzie gościu czyści szamba a wieczorami jeździ po łąkach i pozbywa się towaru. Kontener na śmieci ma jedno gospodarstwo reszta wywala do lasu i utylizuje w kominach. Koszt wywozu śmieci to 6 zł a ludziom szkoda, wolą od rana jeździć pijani rowerami na winko zapijając je bimbrem.
Zdrowia również życzymy!
A z naszych doświadczeń: Wilga ma za sobą pociętą głęboko opuszkę łapy - na szkle, które leżało na dnie bardzo czystego jeziorka w Borach Tucholskich, blisko którego jest ośrodek wypoczynkowy - uwaga: to nie tylko mieszkańcy wsi wywalają śmieci do lasu, także my przyjezdni. W innym przypadku miała głębokie i długo trwajace zakażenie skóry na kufie po penetrowaniu łąki (na granicy z rezerwatem). Jak się potem okazało pies poranił sobie kufę zakopując kawałek kromki chleba na łące, gdzie miejscowy przedsiębiorca wylewał ścieki z szambowozu. Jak w czasie kolejnego pobytu zobaczyłam łąkę zasłaną papierem toaletowym, to wiedziałam skąd skąd to się wzięło. A leczenie ciągnęło się strasznie długo i było dosyć kosztowne.
Mnie tez cholera bierze jak widze te mase smieci w lesie, a zwlaszcza potluczone szklo - to zaczelam zbierac od czasu do czasu, bo juz kilka razy niestety nasze psy mialy szyte lapy, poranione na spacerach kolo domu (mieszkamy przy lesie - parku, nad stawem gdzie urzeduja caly rok wedkarze). Juz nie zlicze pocietych poduszek, bo to zwykle obywa sie bez weta, chyba ze bardzo gleboko.
Co do skaleczenia Raptora - Minuta miala kiedys niszczescie przeciac sobie sciegno zginacza palca. Teraz jeden z palcow tylnej lapy wlasnie tak wyglada, jak opisujesz - jakby wystaje przed pozostale palce, rozplaszczony, wydaje sie dluzszy od reszty. Jednak psu to w niczym nie przeszkadza, chodzi, biega normalnie. Poza troche dziwnym wygladem lapy, to nie ma roznicy. Dowiadywalam sie, z takie uszkodzenia sa bardzo trudne w leczeniu, operuja tylko specjalisci, najlepiej jak naszybciej po urazie, a i tak nie ma gwarancji, ze zabieg sie uda. Dlatego raczej nie ma wiekszego sensu narazac psa na stres operacji, a siebie na spore koszty, bo zerwany zginacz nie przeszkadza w normalnym poruszaniu sie.
Jak Raptor?
Śmieci i szczególnie kawałki szkła to poważny problem głównie podmiejskich lasów . Większość psów tu biegających miało takie wypadki, Amon też miał kontuzję łapy . Możliwe, że nowa ustawa "śmieciowa" trochę poprawi sytuację . Mam jednak wrażenie, że głównego problemu, czyli całkowitego braku szacunku do przyrody i otaczającego nas świata nie zmieni i podstawowych zasad kultury u wielu ludzi nie poprawi .
U mnie są dzikie tereny zielone wokół kolei które upatrzyła sobie młodzież na wagary i imprezki po szkole. Piją a butelki celowo tłuką . Są miejsca gdzie są tony potłuczonego szkła. Nawet przejść się nie da a co dopiero spuścić psa. Marzy mi się restrykcyjna policja i areszt dla złotej młodzieży. Może coś by do nich dotarło.
_________________
Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
irie pisze:Minuta miala kiedys niszczescie przeciac sobie sciegno zginacza palca. Teraz jeden z palcow tylnej lapy wlasnie tak wyglada, jak opisujesz - jakby wystaje przed pozostale palce, rozplaszczony, wydaje sie dluzszy od reszty.
Ok, to już wiem co ma Cyga Też jeden pazur wystaje ponad pozostałe, jakby trochę sztywny...Obcinam go bo Cyga nie ściera go o podłoże ale jej nie przeszkadza.