Strona 2 z 3

Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce

: sobota 22 gru 2012, 21:09
autor: weszynoska
I jakieś zdjęcie by się jednak przydało. Ewentualny chętny pewnie sam po blogach nie polata...

Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce

: sobota 22 gru 2012, 23:39
autor: qzia
Wzór umowy mam, bo kiedyś Ryś miał iść na prawach hodowlanych w inne ręce. Zdjęcia proszę, choć rano było jeszcze dość szarawo. Potem musiałam jechać zawieźć Kubę do babci do Płocka. :niewka:
Powalczymy jeszcze jutro.
Jestem Aksi czy ktoś mnie pokocha? :prosze_1: :prosze_1:
Obrazek

Hej!! Zabierzcie mnie stąd. :prosze_1:
Obrazek

Obrazek

Już biegnę do Ciebie :happy3: :happy3:
Obrazek

Obrazek

3 Siostry. :mrgreen: Od lewej Zuzia, Aksi i Junior czyli mała Ajsza, nie licząc oczywiście Sisi.
Obrazek

Zadziwiające, że dziewczyny są już wielkość Zuzi. No może tylko odrobinę mniejsze. :mrgreen:

Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce

: czwartek 27 gru 2012, 11:24
autor: kasianiolek
Kasiu, śliczne masz suńki!

Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce

: czwartek 27 gru 2012, 12:58
autor: Ania W
Bardzo fajna Aksamitka :silacz:

Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce

: czwartek 27 gru 2012, 21:23
autor: EiMI
Ja się do kochania zgłaszam na ochotnika, ale na hodowcę już niekoniecznie ;) Prześliczna suńka :P Gdyby była moja w życiu bym jej nie oddała... zresztą szczeniaków też nie :fiufiu: - dlatego się nie nadaję :mrgreen: Ale kochać mogę bardzo (na odległość oczywiście) :piwko:

Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce

: czwartek 27 gru 2012, 22:51
autor: qzia
W miarę wzrostu ilości kup na podwórku i worków karmy dla suni poziom miłości jednak maleje. ;) A tak na serio to przy zbyt dużej ilości psów zaczyna pojawiać się problem w z agresja. Czasami stado zaczyna działać jak stado a nie jak zbiór pojedynczych psiaków, wtedy zaczynają się schody. Mam teraz Mordziaka, kundelka do adopcji. Mieszka sobie w kojcu w ogrodzie. Jedną z fajniejszych zabaw moich ogarów i tollerów jest :strach_2: oszczekiwanie Mordziaka. Całym stadem (bez Ajszy, bo ona się nie miesza w takie zabawy) oszczekujemy Mordziaka. Harmider na całą wieś. I te małe bździągwy też szczekają jak stare ogary. Oczywiście jak Mordziak lata luzem to się bardzo fajnie z nim bawią. Taki kumpel do zabawy i zadymy. Aksunia też lubi poszczekać razem ze starszym rodzeństwem. :silacz:

Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce

: piątek 28 gru 2012, 00:15
autor: EiMI
Doskonale rozumiem, że nie można zatrzymać wszystkich psiaków i nie można mieć każdego kolejnego, którego by się chciało bo taaaki słodki :P a to najlepszy znak tego... że chyba dorośleję :D
Jako dziecko, które znosiło do domu (ku rozpaczy mamy i doprowadzając ją momentami do załamania nerwowego) wszystkie znalezione w okolicy bidy, obiecałam sobie, że w swoim domu będę miała całe stada zwierzaków i nikt, ale to nikt mi nie zabroni :twisted: Mam dwa swoje psy (chwilowo (i to też jest objaw dorastania ;) ) trzeciego), cztery koty i pięcioro dzieci... i chyba nic dziwnego, że zmądrzałam :gleba:

Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce

: piątek 28 gru 2012, 10:08
autor: qzia
Zazdroszczę tych pięciorga dzieci. :marzyc_2: Też chciałam mieć dużą rodzinkę. :niewka: A tu niedługo Kuba wyfrunie z zostanę z moim stadkiem sama. :placzek: :placzek:

Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce

: piątek 28 gru 2012, 18:46
autor: panbazyl
ja też myślałam, ze będzie trudno jak szczylki będą jechać do nowych domów. I tu sie baaardzo zdziwiłam, bo byłam szczęśliwa :wstydek: jak każdy kolejny jechał do nowego domu. A wiecie co wtedy liczyłam? O ile mniej kup i sików będę rano sprzątać z domowego korytarza. Wiem, ze to wredne z mojej strony, ale każda dooopka mniej do sprzątania to było coś :oops: Ale jak wyjeżdżał półroczny pies to sie poryczałam pod bramą, jak dziecko....
nie dorosłam chyba nadal do posiadania suki. Miałam jedną, jeden miot od niej, po czym sterylka, nie chciałam więcej malców po niej, z reszta to była dziwna suka, uparta bardziej niz ogary, żyla swoim zyciem.

Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce

: sobota 29 gru 2012, 12:21
autor: EiMI
:gleba: :gleba: :gleba: Od-liczanie qupek to pewnie doskonała terapia :gleba: :gleba: :gleba:
Pięcioro dzieci to qpa radochy i szybko uczy doceniania małych przyjemności ;) Na przykład jak przez 15 minut wszystkie są grzeczne :tia: