suka na prawach hodowlanych w dobre ręce
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce
I jakieś zdjęcie by się jednak przydało. Ewentualny chętny pewnie sam po blogach nie polata...
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce
Wzór umowy mam, bo kiedyś Ryś miał iść na prawach hodowlanych w inne ręce. Zdjęcia proszę, choć rano było jeszcze dość szarawo. Potem musiałam jechać zawieźć Kubę do babci do Płocka.
Powalczymy jeszcze jutro.
Jestem Aksi czy ktoś mnie pokocha?

Hej!! Zabierzcie mnie stąd.


Już biegnę do Ciebie


3 Siostry.
Od lewej Zuzia, Aksi i Junior czyli mała Ajsza, nie licząc oczywiście Sisi.

Zadziwiające, że dziewczyny są już wielkość Zuzi. No może tylko odrobinę mniejsze.

Powalczymy jeszcze jutro.
Jestem Aksi czy ktoś mnie pokocha?



Hej!! Zabierzcie mnie stąd.



Już biegnę do Ciebie




3 Siostry.


Zadziwiające, że dziewczyny są już wielkość Zuzi. No może tylko odrobinę mniejsze.

- kasianiolek
- Posty: 831
- Rejestracja: środa 16 wrz 2009, 21:50
Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce
Kasiu, śliczne masz suńki!
Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce
Ja się do kochania zgłaszam na ochotnika, ale na hodowcę już niekoniecznie
Prześliczna suńka
Gdyby była moja w życiu bym jej nie oddała... zresztą szczeniaków też nie
- dlatego się nie nadaję
Ale kochać mogę bardzo (na odległość oczywiście) 







- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce
W miarę wzrostu ilości kup na podwórku i worków karmy dla suni poziom miłości jednak maleje.
A tak na serio to przy zbyt dużej ilości psów zaczyna pojawiać się problem w z agresja. Czasami stado zaczyna działać jak stado a nie jak zbiór pojedynczych psiaków, wtedy zaczynają się schody. Mam teraz Mordziaka, kundelka do adopcji. Mieszka sobie w kojcu w ogrodzie. Jedną z fajniejszych zabaw moich ogarów i tollerów jest
oszczekiwanie Mordziaka. Całym stadem (bez Ajszy, bo ona się nie miesza w takie zabawy) oszczekujemy Mordziaka. Harmider na całą wieś. I te małe bździągwy też szczekają jak stare ogary. Oczywiście jak Mordziak lata luzem to się bardzo fajnie z nim bawią. Taki kumpel do zabawy i zadymy. Aksunia też lubi poszczekać razem ze starszym rodzeństwem. 



Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce
Doskonale rozumiem, że nie można zatrzymać wszystkich psiaków i nie można mieć każdego kolejnego, którego by się chciało bo taaaki słodki
a to najlepszy znak tego... że chyba dorośleję 
Jako dziecko, które znosiło do domu (ku rozpaczy mamy i doprowadzając ją momentami do załamania nerwowego) wszystkie znalezione w okolicy bidy, obiecałam sobie, że w swoim domu będę miała całe stada zwierzaków i nikt, ale to nikt mi nie zabroni
Mam dwa swoje psy (chwilowo (i to też jest objaw dorastania
) trzeciego), cztery koty i pięcioro dzieci... i chyba nic dziwnego, że zmądrzałam 


Jako dziecko, które znosiło do domu (ku rozpaczy mamy i doprowadzając ją momentami do załamania nerwowego) wszystkie znalezione w okolicy bidy, obiecałam sobie, że w swoim domu będę miała całe stada zwierzaków i nikt, ale to nikt mi nie zabroni





- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce
Zazdroszczę tych pięciorga dzieci.
Też chciałam mieć dużą rodzinkę.
A tu niedługo Kuba wyfrunie z zostanę z moim stadkiem sama.





- panbazyl
- Posty: 774
- Rejestracja: wtorek 24 kwie 2012, 10:08
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Gardzienice
- Kontakt:
Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce
ja też myślałam, ze będzie trudno jak szczylki będą jechać do nowych domów. I tu sie baaardzo zdziwiłam, bo byłam szczęśliwa
jak każdy kolejny jechał do nowego domu. A wiecie co wtedy liczyłam? O ile mniej kup i sików będę rano sprzątać z domowego korytarza. Wiem, ze to wredne z mojej strony, ale każda dooopka mniej do sprzątania to było coś
Ale jak wyjeżdżał półroczny pies to sie poryczałam pod bramą, jak dziecko....
nie dorosłam chyba nadal do posiadania suki. Miałam jedną, jeden miot od niej, po czym sterylka, nie chciałam więcej malców po niej, z reszta to była dziwna suka, uparta bardziej niz ogary, żyla swoim zyciem.


nie dorosłam chyba nadal do posiadania suki. Miałam jedną, jeden miot od niej, po czym sterylka, nie chciałam więcej malców po niej, z reszta to była dziwna suka, uparta bardziej niz ogary, żyla swoim zyciem.
labradory i ogar
rozety na zamówienie https://www.facebook.com/HerbuBazylFciKennel" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: suka na prawach hodowlanych w dobre ręce






Pięcioro dzieci to qpa radochy i szybko uczy doceniania małych przyjemności



