Mierzę oczywiście...ale mój termometr chyba głupieje, bo od kilku dni temperatura waha się pomiędzy 37,2 (!) a 38. Rano niższa, po południu wyższa - cholerka i tak od 4 dni. Byłam dziś w aptece i zapomniałam

kupić drugi termometr (bo u mnie w domu jest tylko jeden

).
Z apetytem u niej też różnie - przedwczoraj nic nie jadła, wczoraj niechętnie, dziś pożera wszystko. Nie drapie pazurami, nie miota się, nie robi gniazdka - leży spokojnie i dyszy albo na podłodze albo w kojcu "porodowym". Trochę śluzu jest ale też nie przesadnie.