Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
- eliza
- Posty: 588
- Rejestracja: wtorek 05 paź 2010, 18:36
- Gadu-Gadu: 8512767
- Lokalizacja: Radom/Jedlińsk
- Kontakt:
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
kerovynn7 , nie! Nie wolno Ci tracić wiary! My na ile będziemy mogli, na tyle Ci pomożemy. Bardzo mocno trzymam kciuki. MUSI się udać!
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
My tez o was myslimy i trzymamy kciuki.
Ela i Goniwiatry
ogarpolski@goniwiatr.de
http://www.goniwiatr.de" onclick="window.open(this.href);return false;
ogarpolski@goniwiatr.de
http://www.goniwiatr.de" onclick="window.open(this.href);return false;
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
Wiary, wytrwałości i dużo sił kerovynn7. Nie poddawajcie się.
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
Stan brata powoli sie stabilizuje - jest przytomny i mówi "do rzeczy". Bakteria, która "hoduje się" we krwi spowodowała "jakieś" (bratowa nie zapamiętała jakie) zapalenie wsierdzia. Jutro i pojutrze kolejne wyniki. Czarną wizje sepsy na razie odsunęli na bok. Zobaczymy co z nerkami. Od dwóch dni nawadniają go kroplówkami, jest zacewnikowany ale mało co wylatuje i do tego w ciemnobrązowym kolorze. Dziś trochę więcej i jaśniej. Czas taki niekorzystny - sylwester, w szpitalu słaba obsada, w razie czego nie wiadomo co robić....
dzięki za kciuki
- mnie pomogły, złapałam drugi oddech, a bratu też lepiej.
Potrzymajcie jeszcze trochę
dzięki za kciuki

Potrzymajcie jeszcze trochę

Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
Nie puszczamy ani na chwilkę, będzie dobrze, nie traćcie nadziei

- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
My też trzymamy. Cium.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
ehhh, znów gorączka i majaczenie. Czytam w necie o zapaleniu wsierdzia - dobrze to nie wygląda, łatwo nie będzie...
ale walczymy.
Za nami rok koszmaru, tyle się udało, tym razem też MUSI sie udać.
ale walczymy.
Za nami rok koszmaru, tyle się udało, tym razem też MUSI sie udać.