Myślę, że szczenię warto karmić najlepiej, jak nas stać - to jest najważniejszy okres w jego życiu i warto dostarczyć mu dobrej jakości budulec.
Ze względu na alergię u mojej suni, my jesteśmy na naturalnej, surowej diecie (powszechnie zwanej BARF, ale bez nabiału, nie na samych gnatach etc. - na RAW z książki Izabeli Sekuły czy Małgosi Olejnik.
Ale jeśli już decydujecie się na żywienie przetworzone, to czytajcie skład. Wybierajcie karmy zawierające jak najwięcej mięsa, bez zbóż (one naprawdę potrafią mięsożercy narobić szkód w organizmie długotrwałym podawaniem, bo pies nie jest stworzony do pobierania energii z cukru), bez konserwantów. Z olejami rybnymi, nie roślinnymi (bo pies nie przetworzy lnu na kwasy omega).
I pamiętajcie, że dziś wszystko może uczulać lub być gorzej tolerowane, psa trzeba obserwować - kupę, stan sierści, wyczuwalność żeber, talię (tak, ogary też mają talię

). Jak nasz piesek po super hiper premium karmie puszcza bąki niczym broń chemiczna i wydala maź, to mu ten cud nie służy (uwaga, część karm zawiera środki przeciwbiegunkowe i/lub uzależniające).
Pamiętajmy, że to, że producent napisze, że karma jest zbilansowana, najlepsza dla psa wcale nie oznacza, że tak jest, wg. prawa on ma tylko mniej więcej podać skład tej karmy i napisać, ile w niej jest białka, błonnika, itd.