Realność krycia według zaleceń klubu
Moderatorzy: BACHMATsforanemroda, eliza
Re: Realność krycia według zaleceń klubu
As-dura i Amona potraktowałem łącznie jako już wspomniany przykład.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Re: Realność krycia według zaleceń klubu
Kiedyś rozmawiałam o tym z genetkiem i usłyszałam, że nawet dwaj psi bracia (szerzej: rodzeństwo miotowe) mogą genetycznie mieć niewiele ze sobą wspólnego. Albo nawet wcale (
).




- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Realność krycia według zaleceń klubu
Możliwe, ale to tak jak trafić główną wygraną w totolotka.bea100 pisze:. Albo nawet wcale (![]()
).
Re: Realność krycia według zaleceń klubu
Identyczna sytuacja jak przy rodzeństwie ludzkim, może być podobne a może nie. Oczywiście geny mogą też uwidocznić się fenotypowo bądż nie. Ale to już wpływ środowiska : pielęgnacja, żywienie, użytkowanie, nauka, przebyte choroby itd.bea100 pisze:Kiedyś rozmawiałam o tym z genetkiem i usłyszałam, że nawet dwaj psi bracia (szerzej: rodzeństwo miotowe) mogą genetycznie mieć niewiele ze sobą wspólnego. Albo nawet wcale (![]()
).
I tu jest pewne przekłamanie bo jednak rodowodowo są identyczne.

Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Re: Realność krycia według zaleceń klubu
Ja myślę, że tak a sama jest szansa na to, że mają różne geny jak na to, że maja takie same1e2w3a pisze:Możliwe, ale to tak jak trafić główną wygraną w totolotka.bea100 pisze:. Albo nawet wcale (![]()
).

- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Realność krycia według zaleceń klubu
No to ja miałam mniejszy problem, bo znam może ze 3 w sumie reproduktorów.
A ze nie powinnam kryć Ajszy KW to się dopiero teraz dowiedziałam.
Wiele osób prosiłam o pomoc w szukaniu, to się po głowach drapali.
I dobre rady dawali.
Jestem bardzo zadowolona z moich dzieci i na szczęście wielkiej ideologii do tego krycia nie dorabiam. A że pewnie już Ajszy nie pokryję, bo mam ogarów już dość, to i problem mam z głowy. Za kilka lat moje chłopaki może zostaną repami to zapraszam. Jeden jest tylko chłopak który mi się marzy, ale nie będę robić rewolucji. Trzymam kciuki za Frajdunie i nic się Haniu nie martw. I tak Cię połowa pochwali a połowa zgani. Będziesz wiedziała who is who
Kasia





Kasia
Re: Realność krycia według zaleceń klubu
hania pisze:Ja myślę, że tak a sama jest szansa na to, że mają różne geny jak na to, że maja takie same![]()

Ale to taka moja spekulacja, bez poszukiwania wiedzy

- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Realność krycia według zaleceń klubu
Szczeniory po tej samej matce a różnych ojcach mogą mieć maksymalnie 50 % genów takich samych. Tylko te od matki. Natomiast szczeniory po tych samych rodzicach mogą mieć od 100% do 0%. Oczywiście jeśli są to samce to zawsze mają ten sam chromosom Y od tatusia, czyli coś wspólnego. Ale to są dywagacje na poziomie gdybania. Z genetyki wynika, że przy krzyżowaniu rodzeństwa jest mniejsza szansa na zsumowanie się cech negatywnych niż przy kryciu rodzic/dziecko.
Ja tylko tak, żeby zaszpanować
Kasia
Ja tylko tak, żeby zaszpanować

Kasia
Re: Realność krycia według zaleceń klubu
Pisałem już o tym wyżej ale jeszcze raz. W określonym miocie zawsze jest sytuacja że każdy narodzony ma po 50% genów od ojca i 50% od matki. To oczywiste, ale te 50% genów z każdej komórki czy plemnika to nie muszą być identyczne, teoretycznie oczywiście mogą też być identyczne, ale to mało prawdopodobne. Mogę być też być całkowicie inne (z tych drugich 50% genów) ale też to jest mało prawdopodone. Statystyczne najwięcej powinno być w miocie szczeniąt z około 50% zestawem identycznych genów w stosunku do siebie.
Oczywiście upraszczam wszystko, bo jeszcze zupełnie inaczej to wychodzi w genach jakościowych inaczej w iloścowych i jeszcze są różne korelacje. Z oczywistych względów jeżeli jeden rodzic będzie inny (nawet będzie rodzeństwem poprzedniego), to u przyrodniego rodzeństwa będzie zupełnie inna sytuacja genetyczna.
My dobieramy pary na podstawie fenotypu i rodowodu, dlatego musimy się liczyć z niespodziankami. A nawet gdybyśmy znali genotyp to w naturalnym kryciu nie przewidzimy wszystkiego.
Oczywiście upraszczam wszystko, bo jeszcze zupełnie inaczej to wychodzi w genach jakościowych inaczej w iloścowych i jeszcze są różne korelacje. Z oczywistych względów jeżeli jeden rodzic będzie inny (nawet będzie rodzeństwem poprzedniego), to u przyrodniego rodzeństwa będzie zupełnie inna sytuacja genetyczna.
My dobieramy pary na podstawie fenotypu i rodowodu, dlatego musimy się liczyć z niespodziankami. A nawet gdybyśmy znali genotyp to w naturalnym kryciu nie przewidzimy wszystkiego.

Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl