Strona 2 z 35

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 20 paź 2011, 21:42
autor: ZbyszekC
A już zaczynałem mieć wyrzuty sumienia, że robie krzywdę psu i rasie :happy3:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 20 paź 2011, 21:46
autor: ania N
hania pisze:
ZbyszekC pisze:Pytanie do hani. Majac do wyboru kogoś takiego jak ja czyli osobę która może i chce spędzać z psem wiele godzin. Zapewnia mu dużą dawkę ruchu ale głośno mówi nie będę psa wykorzystywać łowiecko. A z drugiej strony myśliwego u którego pies będzie siedział całymi dniami w kojcu. Wyprowadzany od czasu do czasu celem szkolenia lub raz na jakiś czas zamykany w klatce w samochodzie bo może po spaskudzonym strzale się przyda, komu byś sprzedała szczeniaka. :)
Jasne, że Tobie. Ja nie uważam, żeby ogar do szcześcia potrzebował polowania.

Ja też nie uważam żebym do szczęścia potrzebowała czekolady - dopóki nie spróbowałam. :jezyk:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 20 paź 2011, 21:46
autor: Ł-Bohun
nie dziekuje, zeby nie zapeszyc......, ale ciesze sie , ze bedziesz trzymal za powodzenie uczciwie kciuki

Ponadto, musze sie odnieśc do Twojej wypowiedzi- bo tak nakazuje chociazby przyzwoitość.

Jest mi niezmiernie przyjemnie czytac o tym ,że tak wspanialego masz psa -szacun pelny dla psa :szacun_1: , jednak sadze , ze jestes jednym z nielicznych, ktorzy potrzebuja OP do tych celow co Ty potrzebujesz. Dlatego nalezy poszukać odbiorcow szczeniakow (konkretnie ich uslug) wsrod mysliwych jak nie przede wszystkim u nich. Nalezy tutaj troche pomyslec tez o hodowcach. Rodza sie z ciekawych polaczen interesujace mioty, ktorych jest coraz to wiecej (w moim odczuciu), i dobrze, ze sie tak dzieje....., a niektorzy maja problemy ze sprzedaza szczeniat, a dlaczego?, bo pies nie jest wykorzystywany/ nie pracuje do tego , do czego zostal stworzony. dogoterapia i inne przemaiwaja bardzo za OP i budaja rasie tez marke, ale niestety sa to jescze rodzynki, ktore stanowia dodatek, tak samo jak polowanie z ogarami. Wiec jezeli moge zrobic cos dobrego dla OP, to robie jak tylko moge i potrafie, nie dyskryminujac innych ras- oczywiscie

Nie pisz bzdur, ze wszyscy Mysliwy trzymaja psy po kojcach, bo tak nie jest. Badz uprzejmy zauważyc, ze moj pies nie ma kojca, nie ma budy i lacucha. Psy w hodowli, z ktorej masz Balta , tez nie maja budy z lancuchem , ani kojca - takze zastanow sie chociaz troche, za nim cokolwiek napiszesz, ponieważ to czytaja rozni ludzie, ale niestety , jak to w każdym środowisku bywa , znajdą sie i czarne owce.....

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 20 paź 2011, 21:47
autor: Ł-Bohun
Haniu, ale to polowanie do szcześcia potrzebuje OP

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 20 paź 2011, 21:52
autor: ZbyszekC
Dałem przykład abstrakcyjny, ale mogę poprzeć konkretami.Tobie może być trudniej bo sam pisałeś o niewielkiej ilości psów w kole. Ale jak chcesz poczytaj choćby zielone.
A o łańcuchu nie wspomniałem nawet słowem :jezyk:


Ania , dlatego nie daję psu czekolady.

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 20 paź 2011, 22:17
autor: Danuta
ania N pisze: Ja też nie uważam żebym do szczęścia potrzebowała czekolady - dopóki nie spróbowałam. :jezyk:
Ja do tej pory nie spróbowałam życia w luksusie na Hawajach... albo marihuany... a myślę, że jakbym spróbowała mogłabym być szczęśliwsza :jezyk_3:

........ albo umarłabym z przedawkowania dobrobytu lub jak Drumla...

Zbyszku dzięki za temat wątku i formę zaprezentowania :zgoda:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 20 paź 2011, 22:28
autor: Wigro
Po pierwsze primo znowu rozrabiasz, podobno miałeś, szlaban,muszę złożyć donos koleżeński
Po drugie primo ZC nie wiem czy hania nie pisze się przypadkiem Hania
Po trzecie primo dalej nie mam skutera.
Po czwarte primo to w zasadzie masz rację, ja nabyłem psa celem mienia prawdziwego qmpla i mam. Mogę go nauczyć wszystkiego, tylko po co. Mój kumpel, najtańsze lekarstwo na serce chce se pograć to niech gra, przy okazji jakieś dyplomy, pucharki dzikarza, tropowca - oficjalnie może polatac za dzikiem. Lubi to niech se gania-nikt z jego kumpli na podwórku nie gania. Lubi się włóczyć jak ja. To się włóczymy.Mogę pojechać na jakieś warsztaty a co, mam dopiero 60 lat.
Ale tak na poważnie (choć bez tołku)
- obecnie wszystko jest w rękach rynku, hodowcy się tylko dostosowują, żeby nie wiem jak piękną umowę sprzedaży spłodzili to jak sprzedadzą gniota to będzie gniot. Kiedys dwa, trzy ogary, koń i wystarczała biała broń, teraz myśliwy jeżeli już to kupuje pare pijawek bez papierów za 150PLN na sezon i to wystarcza i jest taniej, lepiej kupć noktowizor, wychodzi taniej i jaki bajer.
- ewolucja stosunków społecznych doprowadziła do tego że ogar jest ogólnie dostępny, na szczęście niemodny.Kiedys był dla elity ekonomicznej, teraz dla intelektualnej, zawsze dla elity i to go trzyma.
- nie przypadkiem dużo jedzie do niemcowizny, tam się trochę znają.
- może rynek kiedyś doprowadzi do tego że wzorcowy, użytkowy OP będzie szedł za 20 jednostek, piękny za 10, do kochania za 5, ale na razie nie wymusza, znaczy nie ma popytu na tego za dwadzieścia i to zawdzięczmy w dużej części bezinteresownej głupocie nowobogackich myśliwych, którzy bardzo lubią pluć na tę rasę. Na szczęscie są wyjątki i dzięki im za to!
- OP to bardzo inteligentne bydle, Wyżeł Polski nie istnieje, ale OP przetrwa, nawet na 5 tym piętrze, u panienek i chłopaków z dobrych domów co ganiają z nim po lasach, górach, jeziorach...

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 20 paź 2011, 22:42
autor: Ł-Bohun
Wigro......! :szacun_1: :szacun_1: :szacun_1: :brawo_1: :brawo_1: :brawo_1:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 20 paź 2011, 22:54
autor: ZbyszekC
Nie chcę ale muszę się z tobą niezgodzić. Inaczej uznają cię za misia kolabo.
Miałem ślaban ale przetarg wygrali chińczyki.
Hania na forum ukrywa się jako hania, tak dla zmyłki.
Skutera ci nie załatwię bo bo nalewkach zabiorą ci kartę skuterową.
W pierwszej części wpisu zaznaczyłem moją akceptację dla zachowań kultywujących tradycję leśną. Ale ja nie mogę. Ty nie lubisz tjaktorów a ja nie lubie myśliwych nawet bardziej od kakaa. Z dwoma jakoś sobie radzę. Przy trzech już nic nie smakuje. Jednym z najgorszych przeżyć było uczestnictwo w balu (czy na balu) myśliwskim. Brry :placzek: Być może młode pokolenie doczeka czasów, że tradycja mysliwska to bedzie coś więcej niż zielony kapelutek i trąbka sygnałówka :marzyc_2:
Oczywiście hodowcy są czasem zbyt elastyczni. Przynajmniej niektórzy. Rynek żąda psa 70 cm i agresywnego to takiego się wyprodukuje.

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 20 paź 2011, 23:21
autor: kasiawro
Chłopaki Wy coś bierzecie??? Bo ja chyba jestem z innej planety ;)
Dajcie znać po czym tak fajnie jest może wypróbować trzeba w jesienny wieczór.