Czeka Cię dużo pracy, w poprzednich wątkach masz cenne wskazówki, przemyśl.
Nie panikuj, każdy ogar dba o swoją dupke jak umie, Twój za póżno opuścił gniazdo i musisz to nadrobić, najlepsze byłoby szczeniaczkowo Hani, ale masz trochę daleko.
Jeżeli nie znajdziesz pozytywnie szkolącego miejsca w okolicy, to wszystko musisz nadrobić sam (trochę poczytaj,jak chcesz to lekturę wyślę na priw), ale nic na siłę:
- jak najwięcej nowych sytuacji, miejsc, ludzi, stacja PKP, stacja PKS, bazar na 1 maja- na początek parking, deptak koło Arkadii, ale to na końcu ( nic na siłę, gadaj cały czas głupoty,uśmiech miły ton, rub jaja)
- idż sobie na targowisko w sobotę na pólnocy, najpierw z daleka i smaczki, po trzeciej? wizycie wejdż na chwilę w tłum i smaczki, ale nic na siłę, pamiętaj. Ty masz być na luzie bo on to czuje zaraz.
- do pewnych ludzi nie podejdzie nigdy i to jest normalne.
Powodzenia Wigro
bedę chyba we wrześniu to pogadamy
Odwaga Waszych Ogarów...
Re: Odwaga Waszych Ogarów...
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Odwaga Waszych Ogarów...
A ja bym mu na razie trochę odpuściła. To nie najlepszy moment na socjalizację, zwłaszcza jeśli pies jest od początku lękowy. Niech spokojnie dojrzeje. Nowe sytuacje owszem ale tylko takie które na oko psa nie stresują. Musisz bardzo dokładnie go obserwować. Jeśli coś jest nie tak to zaraz go zabieraj. Zbyt silne emocje (tu strach) hamują ośrodki korowe i pies się niczego nie uczy. Wpada tylko w panikę. Dawaj mu tylko takie sytuacje, które go lekko niepokoją. Z pociągiem itp by poczekała. To nie 2 miesięczny szczeniak, którego wszystko ciekawi, tylko młodzik z burzą hormonów. Ja mam taka trójkę w domu i wiem jak to jest.
Pozdrawiam Kasia
Pozdrawiam Kasia
Re: Odwaga Waszych Ogarów...
Pewnie quzia ma rację, pomału, a na pewno nic na siłę.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
- Chaszczy
- Posty: 1187
- Rejestracja: wtorek 06 lip 2010, 08:55
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Wieś niedaleko Grodu Kraka
Re: Odwaga Waszych Ogarów...
Krabon nie był może strachliwy, ale nie był śmiały do innych psów. Znaczy w sytuacji jeden na jeden świetnie się z innymi psami bawił, ale jak się robiło stadko, to zostawał z boku i tylko obserwował. Przed dominującymi psami, a nawet sukami uciekał, ogon pod siebie i w ogóle sierota.
Aż nadszedł czas, kiedy zaczął do sikania unosić nogę, a jego cocones zrobiły się słusznych rozmiarów. No i wszystkie te lęko-obawy minęły, teraz to się nawet zbyt zadziorny robi i coś tak czuję, że kiedyś dostanie wciry nieopatrznie. Testosteron zrobił po prostu swoje i tyle. Moim zdaniem - nie przejmować się. Pies doskonale wyczuje naszą niepewność i to dodatkowo będzie go nakręcać. A jak sobaczy spokój i brak emocji, sam uzna, że widocznie ta sprawa nie wymaga żadnej ekscytacji.
A swoją drogą - Karbon i tak wciąż źle trawi odkurzacz i kosiarkę. Nie ucieka panicznie, ale trzyma bezpieczny dystans. Co też ma swoje dobre strony.
Aż nadszedł czas, kiedy zaczął do sikania unosić nogę, a jego cocones zrobiły się słusznych rozmiarów. No i wszystkie te lęko-obawy minęły, teraz to się nawet zbyt zadziorny robi i coś tak czuję, że kiedyś dostanie wciry nieopatrznie. Testosteron zrobił po prostu swoje i tyle. Moim zdaniem - nie przejmować się. Pies doskonale wyczuje naszą niepewność i to dodatkowo będzie go nakręcać. A jak sobaczy spokój i brak emocji, sam uzna, że widocznie ta sprawa nie wymaga żadnej ekscytacji.
A swoją drogą - Karbon i tak wciąż źle trawi odkurzacz i kosiarkę. Nie ucieka panicznie, ale trzyma bezpieczny dystans. Co też ma swoje dobre strony.
Karbon i Pańciostwo - Ilona, Paweł, Cyprian
Re: Odwaga Waszych Ogarów...
Dzieki Waszym poradom, lekliwosc ustepuje
Super! Jestem mega wdzieczny! 

