
Dogtrekking
Re: Dogtrekking
Odpuszczam, bo się urlopuję w tym czasie 

Re: Dogtrekking
Cieszę się. Ale nie do końca
Miałem chytrego plana,
co by ewentualnie w tym terminie spróbować porzucić ci kukułcze jajo.


"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
- kasianiolek
- Posty: 831
- Rejestracja: środa 16 wrz 2009, 21:50
Re: Dogtrekking
No i stało się. Jesteśmy zgłoszone
Ps. nie znalazłam info, kiedy ta zabawa w Warszawie się odbywa?

Ps. nie znalazłam info, kiedy ta zabawa w Warszawie się odbywa?
Re: Dogtrekking
Pewnie prędzej dowiemy się wyników z oficjalnej strony niż od uczestników 

"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Re: Dogtrekking
Gratulujemy 

Re: Dogtrekking
Dochodzimy do siebie po urlopie
Nasza drużyna liczyła 6 osób z psami - Frajda, Huba, Szyszka, Kapsel, Wilga, Merlin. Szliśmy w klasie fitness - 10 km. Było bardzo fajnie w dużej mierze dzięki temu, że w drużynie mieliśmy bardzo fajne osoby.
Start był o 21 - wystartowaliśmy na końcu grupy i do tego pan według którego chciałam obrać kierunek (wyglądał dość profesjonalnie) biegiem zniknął nam w lesie. Do drugiego punktu widzieliśmy grupę, przy trzecim spotkaliśmy pojedyncze osoby. Te trzy punkty były łatwe. Ale potem nastąpiło szukanie punktu 4, który był najtrudniejszym punktem dla wszystkich tras. Do tego zrobiło się ciemno. Nie ułatwiała też mapa, która zdaje się, że była dość stara (to Bogna potrafi określić, ale nie podobały jej się te mapy) - na pewno nie było na niej np ośrodka, który wyrósł na środku drogi asfaltowej i inna numerację miały słupki lasów państwowych. Ale jakoś znaleźliśmy czwórkę i o godz 00.15 dotarliśmy na metę. Gdzie okazało się, że jesteśmy pierwsi w naszej klasie. W związku z tym też zupełnie nieźle poszło nam jako drużynie
Podsumowując - jestem bardzo zadowolona. Do tego Frajdzie zdecydowanie ten sport podobał się najbardziej ze wszystkich jakie jej proponowałam. Mam nadzieję, że jeszcze wystartujemy bo muszę przyznać, że bardzo mi się podoba łażenie po lesie według mapy. A z psem to już pełen wypas.
Mam nadzieję, że dziewczyny jeszcze dopiszą swoje wrażenia.

Nasza drużyna liczyła 6 osób z psami - Frajda, Huba, Szyszka, Kapsel, Wilga, Merlin. Szliśmy w klasie fitness - 10 km. Było bardzo fajnie w dużej mierze dzięki temu, że w drużynie mieliśmy bardzo fajne osoby.
Start był o 21 - wystartowaliśmy na końcu grupy i do tego pan według którego chciałam obrać kierunek (wyglądał dość profesjonalnie) biegiem zniknął nam w lesie. Do drugiego punktu widzieliśmy grupę, przy trzecim spotkaliśmy pojedyncze osoby. Te trzy punkty były łatwe. Ale potem nastąpiło szukanie punktu 4, który był najtrudniejszym punktem dla wszystkich tras. Do tego zrobiło się ciemno. Nie ułatwiała też mapa, która zdaje się, że była dość stara (to Bogna potrafi określić, ale nie podobały jej się te mapy) - na pewno nie było na niej np ośrodka, który wyrósł na środku drogi asfaltowej i inna numerację miały słupki lasów państwowych. Ale jakoś znaleźliśmy czwórkę i o godz 00.15 dotarliśmy na metę. Gdzie okazało się, że jesteśmy pierwsi w naszej klasie. W związku z tym też zupełnie nieźle poszło nam jako drużynie

Podsumowując - jestem bardzo zadowolona. Do tego Frajdzie zdecydowanie ten sport podobał się najbardziej ze wszystkich jakie jej proponowałam. Mam nadzieję, że jeszcze wystartujemy bo muszę przyznać, że bardzo mi się podoba łażenie po lesie według mapy. A z psem to już pełen wypas.
Mam nadzieję, że dziewczyny jeszcze dopiszą swoje wrażenia.
Re: Dogtrekking
Z ciekawostek to pan co do którego miałam chytry plan, żeby go obserwować przebył trasę 34 km w czasie 5:07 i twierdził, że luzik bo tylko połowę biegł i wcale się nie zmęczył ...