Maliny można zbierac w deszczu

tyle tylko, że są niesmaczne
U nas ściana deszczu, w domu chodzi centralne, a Stefan dziś w heroicznym poświęceniu

zamiast szukać grzybów to ratował sarnie dziecię z pułapki bezpańskiego psa - mam cichą nadzieję, że malutka zdołała odbiec na tyle, że kundel zgubił trop...
W poszukiwaniu gołąbków zanurzył się w las i nagle prze nosem przebiegł mu w popłochu mały jelonek, za chwilę usłyszał z innej strony głośny płacz sarny...okazało się, że to mała wielkości gonczego pomocy wołała , stała pod krzakiem a wokół krążył zdziczały kundel osaczając ją i pilnując pewnie aż się zmęczy.
Pies dostał kijem przez grzbiet i odskoczył, uciekł i zanim wrócił z powrotem to malutka zdołała już dość daleko odbiec.