Witam wszystkich
dzięki za błyskawiczny odzew i cenne uwagi! Psy rzeczywiście znalazły błyskawicznie domki. Wszyscy wiemy, że są za małe na adopcję, ale nie ma innego wyjścia. Na początek, przez pierwszy tydzień będą u zaprzyjaźnionego weterynarza, ktory je dziś rano przeglądnął (stwierdził, że wyglądają na zdrowe i zadbane pomimo wszystko, np. brak oznak odwodnienia i są dość pulchne (na moje oko); chyba nawet spędziły parę dni z matką).
Za tydzień idą do nowych domów. Mamy nadzieję, że właściciele są świadomi jakie zobowiązanie przyjmują i wytrzymają (karmienie co dwie godziny, masowanie brzuszków w nocy, itp)... Na wszelki wypadek postaramy się w miarę możliwości wyposażyc ich w pokarm dla szczeniąt (zrobiliśmy zrzutę w urzędzie), mam nadzieję, że się uda. Zależy ile tej kasy będzie, bo pierwszą ideą było wsparcie weta na poczet pokarmu mlekozastępczego lub lekarstw/witamin itp. Wiadomo, że najlepsza by była mamka na parę tygodni, ale o ile wet nie ma własnej suki, która by dała radę to nie będzie o tym mowy. Poza tym jak napisałam są już umówieni do odbioru psów.
Jeden piesek poszedł już nawet dziś do nowego domu. Jego pani wyglądała na rezolutną osobę. Miała już psy i ma doświadczenie, a żeby dać sobie radę z takim maleństwem cały dzień dziś czytała różne porady. To już dużo i mam nadzieję, że psiak będzie się miał dobrze.
Dzięki raz jeszcze!
ilona
Ps, dam znać co z krecikami za parę dni
