Lokis kumplu ... raz dostałem od Wigrusia całą torbę kiełbasy z konia ... była tak pyszna, że musiałem jej pilnować bo mi moi ludzie podbieraliDanuta pisze:Wigro, jak smakuje konina?

Co do łakomstwa ... nigdy specjalnie na żarcie się nie rzucałem. Nie powiem .. lubię jeść ale lubiłem też jak zapraszają mnie na obiad ... co miałem się spieszyć ? A niech skaczą wokół mnie

Wszystko zmieniło się od kiedy zamieszkała ze mną ta mała gęś

Ta dopiero się rzuca na jedzenie

Zeżre swoje i już biegnie do mojej michy, piszczy, skomle ... a jak tylko próbuje wsadzić jęzor do mojego jedzonka to warcząc, dziobie ją po głowie jak kura

Nauczyła się wkońcu, że każdy ma swoją michę i należy jej bronić

Poza tym ... przysmakami dzielą nas równo ... Coda jest w stanie w całości połykać co dostanie bo głupol myśli, że jak szybko zje to dostanie jeszcze

Więc ja staram się nauczyć ją, że jedzeniem należy się delektować

I powoli obgryzam sobie kości, żwacze, nawet śniadania i obiady zjadam powoli, wybierając sobie pojedyncze kulki karmy ...
Na spacerach nie lubie podjadać nagród z kieszeni Baśki ... wolę sam coś upolować, większa dla mnie frajda
