Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Jestem pod wazeniem
Szczegolnie za te prezenty
Kasia opisz jak ta procedura wyglada? Przez jak dlugo pies musi lezec?

kasiawro pisze: Kasia opisz jak ta procedura wyglada? Przez jak dlugo pies musi lezec?

Najpierw przygotowanie psa, czyli zgolenie włosów w miejscu pobierania, (to zgolenie to zaledwie kilka centymetrów, prawie niezauważalne).
Później psa kładzie się na stole i Pani weterynarz zakłada gumową "obrożę" na szyje psa, bo pobieranie krwi było z szyi. Pomocnik weta pilnował, aby Huba się nie ruszała (ale leżała spokojnie), ja trzymałam głowę. Następnie rozpoczyna się pobieranie ok. 10 minut, może chwilę krócej. Po zakończeniu pobierania pies jeszcze kilka minut leży, a opiekun uciska miejsce nakłucia.
Kolejny krok to radosne opuszczenie gabinetu
Przy okazji Wet robi morfologię, też bezpłatnie.

Słuchajcie w banku krwi brakuje tego cennego lekarstwa, ostatnie tygodnie jak sie okazało były ciężkie dla psiego i kociego świata . Poszły całe zapasy. Gapa i Kwadra (która ma prawie 10 lat i sie teoretycznie nie kwalifikuje) oddały krew w zeszłym tygodniu ale już jej nie ma . Jeśli jest ktoś chętny lub znacie ludzi z okolic Mikołowa (tam jest pobierana krew) to bardzo proszę zgłoście się. Koty tez mile widziane. Oczywiście preferowane są osoby które panują nad swoimi zwierzętami gdyż psów się NIE usypia do pobrania.

miejsce pobrania:
Klinika Weterynaryjna
ul. Żwirki i Wigury 5
43-190 Mikołów
tel 738 40 41

krew z Mikołowa jest rozwożona na całe województwo śląskie (także Bielsko-Biala) i trafia nawet do Krakowa i okolic więc zapotrzebowanie jest.

Kasiu czy krew oddawałaś w Falenicy? Wiem, że Marczak wyniósł się stamtąd. Kłopoty rodzinne Teraz chyba jego była żona prowadzi tam bank krwi?
Gratuluję i pozdrawiam Kasia

krew oddajemy w Mikołowie.

Gryfen właśnie honorowo oddał

Ponawiam pytanie Iwony z zeszłego roku: ktoś słyszał o banku krwi w okolicach Krakowa? Karbon jest chętny oddać, ale taka podróż raczej w grę nie wchodzi

qzia pisze:Kasiu czy krew oddawałaś w Falenicy? Wiem, że Marczak wyniósł się stamtąd. Kłopoty rodzinne Teraz chyba jego była żona prowadzi tam bank krwi?

Tak, w Warszawie w Falenicy na ul. Obszarowej.
Dr Marczaka dawno już nie widziałam, a jeżeli Pani Grażynka jest tą byłą żoną, to ona stale tam dyżuruje.

Niestety w tej chwili Huba nie może wspomóc banku krwi, a obawiam się, że Huzek nie da rady uleżeć (po doświadczeniach z zakładaniem opatrunku na łapę, nie wiem, czy się odważę).

A wie ktoś coś może o Radomiu w tych sprawach?