Rozmawiałam z jedną znajomą starszą parą, mieli kiedyś psa, w średnim wieku, którego znaleźli przywiązanego w lesie i dożył u nich do starości...tak na nich liczyłam, ale nic z tego, temat naszego staruszka ich zwyczajnie "przerasta"

(no...rozumiem to w końcu).
Kochani- szukamy DOMU i ciepłych ludzi świadomych, że tu trzeba kochać, leczyć i chuchać, a jak trzeba będzie bo przyjdzie czas- pozwolić odejść godnie na kolanach SWOJEGO pana.
Błagam- pomóżcie z całych sił, popytajcie wokoło. To jedyna szansa dla tego psa (przypomnijcie sobie Denara)
A może ogłoszenia by zrobić?
Tu każda pomoc potrzebna. Każde nagłośnienie ważne!
Czas ucieka.
Zdjęcia jakieś mamy. BasiuM- pomożesz?
Oto co napisałam:
"Jestem stary i mądry, chyba mam ponad 10 lat. Jestem rasowy i pozostałem szlachetny w swym pięknie do dzisiaj. Byłem kiedyś czyjś, teraz jestem bezdomny, teraz moim domem jest schronisko. Leczą mnie tam, bo się tej zimy trochę przeziębiłem, ale wiesz co? ja już nie mam dla kogo żyć i żyć nie chcę...
Zabierz mnie do domu i pokochaj, błagam. Będę Ci Dobry Mój Człowieku wdzięczny do końca moich dni, nawet jeśli tych dni nie mam tak wiele. A może dzięki Tobie będzie ich jeszcze wiele przed Nami?
Popatrz w moje oczy. Pomóż bo tracę nadzieję...
Czekam w schronisku w Nowodworze koło Lubartowa.
Twój gończy polski, stary i mądry pies.
Telefon do wolontariusza ze schroniska:.."
Proszę Wigro o dopisanie/poprawienie tego tekstu- ja nie wiem wiele na temat tego psa a napisałam po prostu sercem (wiem, ckliwie, ale tu wg mnie trzeba też poruszyć czyjeś serce).
Mocno trzymam kciuki za Asię i promyczek!!!