Czy można ogara nauczyć nie zjadania śmieci?

Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Czy można ogara nauczyć nie zjadania śmieci?

Post autor: Ania W »

O kurcze...to ja się boję co jedzą w takim razie te niewybredne psy :strach_2:
:D
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Czy można ogara nauczyć nie zjadania śmieci?

Post autor: zybalowie »

Ania W pisze:O kurcze...to ja się boję co jedzą w takim razie te niewybredne psy :strach_2:
:D

Tak, to samo pomyślałam ;)

Moim zdaniem jest to raczej lista pt. "wezmę do pyska wszystko, co da się wywąchać".

Przez pierwszorzędni szperacze miałam na myśli właśnie to, że nic im nie umknie. Bo dla przykładu mój poprzedni pies w większości olewał to, co na ziemi - był jednak mistrzem świata w znajdowaniu kompostu i gnojówki :zly1: , szczególnie wiosną, kiedy to odchodziło rytualne tarzanie się w w/w.
Jeszcze poprzedni nie znajdował niczego, wykazując się cudowną nieczułością na to, co na ziemi...

Na liście Mozarta mogłoby się znaleźć w zasadzie wszystko, włącznie z rzeczami, których w życiu bym sie w miejscach publicznych i odludnych nie spodziewała. I to, uwaga, np.w czystym wydawałoby się parku - a tu myk i proszę - niespodzianka!

Jak, gdzie, kiedy?
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Czy można ogara nauczyć nie zjadania śmieci?

Post autor: miszakai »

Cydze po prostu przeszło i od kilku miesięcy nie jest już (nie)wybrednym łowcą...Ma 10 miesięcy a nie zżera tak gdzieś od 2-3?...Tak mniej więcej...Nie mam przy niej już tyle samozaparcia do szkolenia - wymieniania się na skarby itd. a ona na fe wypluwa zdobycze - takie odruchowo chwycone typu chusteczka, papierek, jabłko, orzechy, guma do żucia...Oczywiście jak nikt nie patrzy to nie wzgardzi końską kupą...Inne na szczęście jej nie interesują no i tarzanie u nas raczej nie występuje; baardzo dawno już nie wykonała takiego numeru. W tym brylował Cygaro zdecydowanie...
Obrazek
ludwik

Re: Czy można ogara nauczyć nie zjadania śmieci?

Post autor: ludwik »

generalnie każda nauka jest długotrwała i nie jest tak że się czegoś nauczy i całe życie będzie się umiało trzeba utrwalać utrwalać i jeszcze raz utrwalać, nasze na komendę zostaw zostawiają wszystko ale w życiu jest tak że nie wszystko się widzi niestety :P np. na dzisiejszym spacerze Dusia wytarzała się w qpie ( nową obrożę miała więc pewnie nie tak pachniała) a resztę skonsumowała śmierdzi w całym domu tak że hej.... To co nam się wydaje odrażające i straszna dla psa jest nieco inne musimy czasem mieć troszkę między gatunkowej empatii inaczej zwariujemy :jezyk:
Awatar użytkownika
Rudolf
Posty: 375
Rejestracja: niedziela 02 lis 2008, 11:39
Gadu-Gadu: 2095935
Lokalizacja: Poznań/ Kalisz
Kontakt:

Re: Czy można ogara nauczyć nie zjadania śmieci?

Post autor: Rudolf »

ludwik pisze: musimy czasem mieć troszkę między gatunkowej empatii inaczej zwariujemy :jezyk:
podoba mi się określenie gatunkowa empatia :)
Trudno niestety o nią czasem... Szczególnie w tych chwilach, gdy pies wytarzany w różnego rodzaju "perfumach" usiłuje wejść do domu... Aczkolwiek szczęście, jakie maluje się wtedy na jego pysku wpływa na obniżenie poziomu wściekłości :) No i włącza mi się jednak ta empatia, o której pisałeś :)) Co nie zmienia faktu, że po takiej psiej perfumerii w ruch od razu idzie szampon i woda :)
Marta & Rudolf

Obrazek
Awatar użytkownika
wszoleczek
Posty: 1894
Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
Gadu-Gadu: 3431453
Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
Kontakt:

Re: Czy można ogara nauczyć nie zjadania śmieci?

Post autor: wszoleczek »

U nas wystarczyła jedna akcja ze strzykawką i wodą z solą i od tamtej pory pies nic nie zjadł. Oczywiście nosił różne rzeczy w pysku, ale u nas komenda 'zostaw' działa :happy3: . Czasami wystarczy 'z' :jezyk_3: .
Natalia i Nero
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Czy można ogara nauczyć nie zjadania śmieci?

Post autor: miszakai »

wszoleczek pisze:U nas wystarczyła jedna akcja ze strzykawką i wodą z solą
A możesz przybliżyć metodę? ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Czy można ogara nauczyć nie zjadania śmieci?

Post autor: zybalowie »

ludwik pisze:To co nam się wydaje odrażające i straszna dla psa jest nieco inne musimy czasem mieć troszkę między gatunkowej empatii inaczej zwariujemy :jezyk:
Ekhm, no i może wyda się to dziwaczne, ale ja lubię psi "smrodek" - ten naturalny, intensywny zapach psa. A akcje kupowe zawsze mnie bawiły, bo był to dla mnie widok szczęśliwego, zdurnociałego psa :P ( mówię o akcjach wycierania się np. o gnojówkę) - akurat z jakiegoś powodu nie jest to jedno z tych zachowań, które mnie u psów wkurzają. Matka natura wzywa! - i już.

I mój klasyczny wtedy komentarz: "Ty deeeebilu" :D
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Czy można ogara nauczyć nie zjadania śmieci?

Post autor: BasiaM »

zybalowie pisze:... I mój klasyczny wtedy komentarz: "Ty deeeebilu" :D
:strach_2:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Czy można ogara nauczyć nie zjadania śmieci?

Post autor: EiMI »

Ania W pisze:
BasiaM pisze: Nie nazwałabym ogarów "pierwszorzędnymi" zbieraczami .... z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że są raczej wybredne :shock:
To ja mam zupełnie nieogarze ogary :D
W mordzie moich były kości, śmierdzące mięso, zapleśniały chleb, wszelkie resztki pączków i bułek, ryby wędzone, ryby surowe, myszy,kret, kupy,przemrożone popsute warzywa dla zwierząt leśnych (w tym kapusta, marchewka, cebula),nadpsuty surowy ziemniak, wszelkie kubki z resztkami nabiału, skorupki po jajkach (Łoza ich broniła nawet przed dorosłym rodezjanem),folie po parówkach, zawartość kompostownika, karma w folii razem z folią... uff więcej grzechów nie pamiętam :)

:gleba: Jak Ogi wrąbał resztki kurczaka razem z reklamówką!!!!!!!! upolowane w koszu na śmieci zamkniętym w szafce na gumkę od słoika (raczej solidnie, a jednak!) to myślałam, że będzie po psie. Siedzieliśmy nad nim cały dzień i całą noc i sprawdzaliśmy co "wychodzi" z drugiej strony, czy nie ma sensacji czy nie puchnie, czy go nie boli brzuch itp, itd i różne najczarniejsze myśli przychodziły nam do głowy.... Na drugi dzień znaleźliśmy reklamówkę - bez kości :zdziw_4: - w qpie pozwijaną w sznureczek..... i nic kompletnie się nie działo.... na szczęście. Ale mogło być tragicznie i mimo że zawsze bardzo uważaliśmy na potencjalne zdobycze, niestety nie zawsze byliśmy szybsi i skuteczniejsi niż pies.
Calvados też nie jest tu odmieńcem, co w zasięgu to w pysku..... Potrafi siedzieć pod szafką z koszem na śmieci i czekać, aż któreś dziecko pójdzie coś wyrzucić i otworzy. Mysz też już była.... koty przywlokły na taras i okazja nie została niewykorzystana... Nawet ptaka już w zębach nosił.... Przypuszczam, że to też kocia robota :cry: Próbujemy uczyć, ale póki co najskuteczniejsze jest pilnowanie i odbieranie ewentualnych trofeów, tak jak pisała Basia M - na wymianę.
Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ