Strona 2 z 4

Re: Ogar z okolic Korytyńskiej Góry znaleziony

: poniedziałek 13 wrz 2010, 09:24
autor: hania
Wygląda na ogarke z bezpapierowych linii.

Re: Ogar z okolic Korytyńskiej Góry znaleziony

: poniedziałek 13 wrz 2010, 10:30
autor: nulka
Ania W pisze:Wygląda na dość mocno wyeksploatowaną ...
Czy ona szuka domu?
Na razie szuka wlasciciela przepraszam ,ale chlopaki cos z klawiatura porobili :zly1:

haniu jak ja zobaczylam to nie bardzo ogara przypomina ,duzo mniejsza ,ale moze tak jak piszesz :mysl_1:

Re: Ogar z okolic Korytyńskiej Góry znaleziony

: poniedziałek 13 wrz 2010, 10:33
autor: Ania W
Dla mnie taka Korsowata jest trochę...
ale biorąc pod uwagę że chyba była często rozmnażana to wolałabym , że poprzedni właściciel się jednak "zagubił"...

Re: Ogar z okolic Korytyńskiej Góry znaleziony

: poniedziałek 13 wrz 2010, 10:51
autor: nulka
Ania W pisze:Dla mnie taka Korsowata jest trochę...
ale biorąc pod uwagę że chyba była często rozmnażana to wolałabym , że poprzedni właściciel się jednak "zagubił"...
Tak myślisz :mysl_1: ,a może jest świeżo po szczeniakach :mysl_1:

No nie wiem jak miała tam gdzieś ,ale tu się nią zajmują ,wpadła w oko ,no a jakby miala jeszcze coś z ogara (ja się nie znam ) to obecny pan byłby chyba bardzo zadowolony ,ale to on już się niech wypowie ;)

Re: Ogar z okolic Korytyńskiej Góry znaleziony

: poniedziałek 13 wrz 2010, 11:14
autor: Ania W
Jak dla mnie to ona jest powyciągana nie jak suka po szczeniakach tylko jak dość mocno ekspolatowana suka ale może to też w pewnej mierze jest osobniczne.
Ważne że się nie błąka, jest jej ciepło i jest nakarmiona a na dodatek ma kogoś kto jest dla niej miły...
A z ogara na pewno "coś" ma ;)

Re: Ogar z okolic Korytyńskiej Góry znaleziony

: poniedziałek 13 wrz 2010, 11:15
autor: weszynoska
Na pewno jest po szczeniakach, ale tez na pewno nie po pierwszych, świadczy o tym mocno zużyty stan sutek, są powyciągane ponad miarę :( i tak się nie dzieje po pierwszych szczeniakach tylko po kilku miotach cieczka w cieczkę ...na dodatek nie dokarmianych tak jak trzeba

dla tej suni najlepiej by było, żeby właściciel się nie znalazł :mysl_1:

a ona sama znalazła kochający ciepły dom i spokój na stare lata ( oczywiście sterylka itp )

Re: Ogar z okolic Korytyńskiej Góry znaleziony

: poniedziałek 13 wrz 2010, 11:30
autor: nulka
Myślę ,że jak się właściciel nie znajdzie to zostanie tam gdzie jest ,najlepiej jakby wypowiedziała sie zamkowasfora ,bo rzeczywiście zamkowa ;) ,teren piękny

Re: Ogar z okolic Korytyńskiej Góry znaleziony

: poniedziałek 13 wrz 2010, 13:15
autor: Aszemi
A ja odniosłam wrażenie że owy właściciel pozbył sie jej zostawiając sobie młodszy model z miotu jeszcze nie użytkowany :niewka:

Re: Ogar z okolic Korytyńskiej Góry znaleziony

: poniedziałek 13 wrz 2010, 22:55
autor: zamkowasfora
witajcie,
dziekuję za tak wiel głosów w sparwie naszej ogarki? Ma już imie Bedzie się nazywać od Koryty ńskiej Góry tz. KORA. Czuje się u nas świetnie, zaczęła już pięknie szczekać barwnym głosem. Nie wiążemy ją na noc i spokojnie krąży po 4-ro hektarowym parku, zawsze pilnując jej pierwszego miejsca przy malutkim domku. Ma ciepłe miejsce i dobre jedzenie :-) Dzisiaj była ze mną na spacerze bez smyczy poza parkiem i pięknie się trzymała przy nodze. Przychodzi też na zawołanie - jest w tym bardziej posłudzna niż nasza Westi - Luna :-) ale to już cecha terierów...
hmmm, mówicie że by nie szukać właściciela, sam nie wiem? Myślałem żeby ogłosić w prasie o zgubie. Jeśli się ktoś znajdzie i radośnbie go przywita to może jednak powinna powrócić do właściciela? Choć zważając na to co pisaliście o eksploatacji to może jednak ...? a propos! dzisiaj mi powiedział nasz treser, że Kora jest szczenna!!!

Naszych chartów polskich jeszce się obawia, ale Lunę już sobie podporządkowała (mnie chyba też :-)
Pozdrawiam,
Zamkowa Sfora

Re: Ogar z okolic Korytyńskiej Góry znaleziony

: poniedziałek 13 wrz 2010, 23:17
autor: irie
Witaj, zamkowasfora :zgoda:
Skoro Kora ma tam u Was jak w raju, a przy tym juz sobie Pana podporzadkowala :D do tego jest szczenna, a doswiadczone hodowczynie z jej wygladu nie wroza jej dobrej przeszlosci, to moze jednak.. nie szukac wlasciciela? Niech sam sie wykaze i poszuka zguby. Jak mu zalezy, to i znajdzie. A wtedy ewentualnie sie zobaczy..