Strona 2 z 8

Re: Agata i Aśćka/Pestka witają

: czwartek 23 paź 2008, 14:11
autor: MagdaM
Faktycznie PESTKA jest starsza od TAŃCZY - a byłam przekonana ,że odwrotnie .Chyba dlatego że maluchy z Poszły w Las już się rozjechały do domków a Węszynosy jeszcze były w Leśniówce .

Re: Agata i Aśćka/Pestka witają

: czwartek 23 paź 2008, 15:06
autor: carmen
hej Agato... jeszcze nie zdążyłam Cię powitac :mrgreen:
Witam też maleństwo o bardzo wyrazistym kolorku oczów. Nawet z Avatarka widac, że ciemne ;) Na przyszłośc poproszę o więcej zdjęc pyszczka małej :D

Re: Agata i Aśćka/Pestka witają

: piątek 24 paź 2008, 11:41
autor: Agata
Spróbuję wkleić parę zdjęć...
Chyba się udało, ciekawe, w jakiej kolejności :D .

Re: Agata i Aśćka/Pestka witają

: piątek 24 paź 2008, 12:55
autor: jut
Agata
Załóż Pestce bloga proszę, tak bym chciała oglądać szczeniura w podobnym wieku co Tańcza(8 dni różnicy na rzecz Pestki).... a Poza tym Pestka taka śliczniasta jest, że nic tylko fotografować i pokazywać :D

Re: Agata i Aśćka/Pestka witają

: piątek 24 paź 2008, 13:52
autor: carmen
na kolanka patrzy wyjątkowo maslanymi oczkami ;)


jaką rolę pełnią w ekosystemie ślimaki??? ja ich nienawidzę... winniczki są ładne ale te paskudne pomarańczowe potwory, które w wakacje buszują to normalnie wrrrr :evil:

Re: Agata i Aśćka/Pestka witają

: piątek 24 paź 2008, 14:29
autor: jut
carmen
Slimaki są po to żeby je jeść--są absolutnie przepyszne..:)

Re: Agata i Aśćka/Pestka witają

: piątek 24 paź 2008, 14:44
autor: carmen
wiem, że Polska to jeden z największych eksporterów winniczków do francji, ale bezskorupkowe sie nie nadają do niczego... tylko niszczą uprawy, ogrody i kwiaty :?

Re: Agata i Aśćka/Pestka witają

: piątek 24 paź 2008, 21:51
autor: Aszemi
jut pisze:carmen
Slimaki są po to żeby je jeść--są absolutnie przepyszne..:)
A masz jakiś dobry przepis :?: Bo jeśli tak to napisz w dziale kulinarnym ;)

Re: Agata i Aśćka/Pestka witają

: środa 05 lis 2008, 09:39
autor: Paula
Skopiowałam stąd --> viewtopic.php?f=7&t=31&p=2505#p2505 (
Ogar w bloku to nie problem)
Agata pisze:Niestety zupełnie odpada socjalizacja i psie kontakty, bo po prostu... inni właściciele psów nie wychodzą z nimi na spacer,
W takim razie musimy pomyśleć o jakiejś socjalizacji. Jak daleko (i w którą stronę) od Wawy mieszkacie? Macie jakiś teren na którym może się spotkać i połazić większa grupa psów? (Szukamy jakiejś alternatywy dla Bemowa ;) )
Agata pisze:Dalsze wyprawy spacerowe to też problem, bo Pestka ma na razie chorobę lokomocyjną...
Z reguły z chorobą lokomocyjną jest tak, że... trzeba ją wyjeździć. Im więcej będzie jeździła w fajne miejsca (dobrze się jej kojarzące) tym szybciej "wyzdrowieje". Wiem, że jest to kłopotliwe bo sami mieliśmy ten problem, a do teraz zostało przerażające ślinienie się w samochodzie... ale... trzeba! na początek krótkie trasy - 5 min (nawet jeśli jest możliwość to na spacer na łąkę) i z pustym brzuszkiem ;) Możecie otworzyć samochód i zachęcić ją żeby sama weszła , poleżała, zdrzemnęła się, bez żadnej jazdy, tak żeby wiedziała, że nie trzeba auta kojarzyć z czymś złym i przerażającym.

Re: Agata i Aśćka/Pestka witają

: środa 05 lis 2008, 10:06
autor: Agata
Jeździć to my z nią jeździmy, mieszkamy ok. 10 km na wschód od Warszawy, a lecznicę w Warszawie (ok. 25 km w jedna stronę), podróż odbywa sie z pustym brzuszkiem... Niedawno przegłodzona Pestka na 10 minut przed podróżą ukradła synowi końcówkę kanapki, wytrzymała prawie całą podróż... i zwymiotowała 200 metrów przed lecznicą... :placzek: . Wiesz, miała babeszjozę, to juz trochę pojeździliśmy... Ale na przykład taka podróż godzinę w jedną stronę (wyjazd 10 rano), trzy godziny gdzieś tam i podróż powrotna to chyba perspektywa posiłku około 15.00... Gdyby miała być gdzieś tam aktywna...Sadyzm...
Co do nowych terenów - musiałabym się zastanowić, popytać. Krótko tu mieszkamy, znamy tylko najbliższą okolicę... No i nie jest to najbliżej centrum Warszawy, jakieś 28 km od PKiN...