Oj, tej radości z nim to mamy bardzo dużo. I tak jak pisałam dużo wcześniej, to była bardzo dobra decyzja, że go wzięłyśmy
A wogóle to jestem dumna z Fluoryta

Zwykle jak spotykaliśmy inne duże psy, to Fluoryt czuł się zawsze przy nich niepewnie. Bałam się jak to dzisiaj będzie. A on mnie zaskoczył. Chętnie do psów podchodził (no może nie do dogów

), chciał się bawić i nie podkulał ogona

I wogóle na wystawie był spokojny, jakby mu było wszystko obojętne. Miał iść to szedł, stał jak kazali. A jak czekaliśmy na konkurs Najpiękniejsze baby - to nawet się zdrzemnął.
Jedynie w hali mu się nie bardzo podobało - chyba za dużo kosmetyków pewne rasy miały

Jak kierowaliśmy się do wyjścia, to widział tylko drzwi i taki obierał kierunek
Małą wpadkę z siusianiem zaliczyliśmy
Na szczęście jeszcze przez wejściem na ring (ale w hali)
I oczywiście jest najpiękniejszy

(wg mnie)