Witajcie,
Dawno w tym wątku nic się nie pojawiało... więc zainteresowanym donoszę, że Huzek ma się wyśmienicie

Nasz Huzarek jest WIELKIM pieszczochem i to stanowi jego sens życia;) Mógłby się łasić, przytulać i smyrać za uszkiem przez całą dobę, no może z przerwą na jedzenie i krótki spacerek.
Z dziećmi nie wchodzą sobie w drogę, on ich nie zaczepia, a chłopcy go nie męczą. Z Hubą też się dogadują, sporadycznie ustawiają się do pionu. Razem jedzą, biegają, śpią, czy przepychają się do pieszczot, ale nie przekraczają pewnych granic. Nie ma psiego przytulania i właściwie razem się nie bawią.
Ale dzisiejsza pogoda, świeży puszysty śnieżek wprawił psiaki w tak doskonały humor, że postanowiły przełamać codzienną rutynę i przez chwilę wspólnie uprawiały dziki taniec wśród białego puchu
