To jeszcze trochę "cudów".
Na fotkach będzie sporo Łozy bo ona wdarła się do ogródka z małymi i myślałam, że zrobi spore zamieszanie...ale się grubo pomyliłam. Łoza na początku lekko onieśmielona potem dobrze wczuła się w rolę ciotki i o dziwo była bardzo delikatna ( jak ostatnio miałam tak małe szczeniaki w domu była raczej jak czołg

)