Cudnie!
Patrząc na misia przypomniałam sobie że dzisiaj rano próbował się bawić ścierką którą na chwilę zostawiłam na podłodze.
Wcześniej nie mogłam się dodzwonić do weta a potem..zapomniałam. Jutro wszystko nadrobię.
Cieszę się ogromnie że Denar się aklimatyzuje. Myślę że Kusemu powoli minie ekscytacja i się dotrą.
Czekam na dalsze wieści
W schronie nam mówiono róznie: 12 lub nawet 15 (???) lat...no cóż, mnie się również wydaje, że Denar ma ok 10 lat (może mniej ?).
Masz rację Sławku. Mirka z mężem uratowali mu życie. Dosłownie.
Jeśli chodzi o jego psychikę- jest ufny i czuły i spokojny i pogodny- myślę także, tak jak Sławek, że będzie dobrze i coraz lepiej. W tej jego psychicznej pogodnej sile pokładam swoje wielkie nadzieję. To dzielny pies. Jeśli będzie miał dla kogo żyć i kogo kochać- zacznie walczyć z całych sił o zdrowie.
AniuW- próbował się bawić? Jak szybko odżywa. Coś takiego. Ej no. będzie, będzie dobrze
Ja też czekam na wieści
Ostatnio zmieniony niedziela 08 lut 2009, 22:27 przez bea100, łącznie zmieniany 1 raz.
No próbował , próbował Bardzo śmiesznie to robił
Ja myślę, że o dokładnym wieku trudno mówić przy tak wyniszczonym organizmie...poczekamy, zobaczymy ... Niezależnie od wieku i tak myślę że z każdym dniem będzie młodniał
Jak minęła pierwsza noc w nowym domu? I jak się układa Denarowi z Kusym? Wiem, że te pierwsze godziny i dni mogą być niełatwe...Kusy do tej pory był jedynakiem i jest żywiołowy- jednak stawiam na życiową socjalizację, zrównoważenie i spokój Denara
Co do karmienia Denara- myślę, że powinien dostawać małe pożywne i bogate porcje a często. Jeśli mleko mu służy- to ok. Ja bym spróbowała podawać mu jogurty naturalne zamiast mleka. Lub ser biały także z jajkiem surowym (3*tyg pół jajka do 200gr sera półtłustego). Podawałym Denarowi nieoczyszczony olej z lnu (codziennie małą łyżeczkę od kawy) lub tran. Myślę, że będzie OK. Nie zauważyłyśmy z AniąW u niego żadnych problemów trawiennych.
Napisz nam Mirko, czy daje sobie zapuszczać chore oko? Ja bym Ci proponowała zrobić z zapuszczania rytuał taki. Tzn pieszczotę raczej. W trakcie głaskania po łebku ( zwłaszcza okolic tego oka- ale trzeba pamiętać, że go boli- więc raczej masując delikatnie te okolice) jak zacznie przysypiać obok- to bym (przygotowaną wcześniej otwartą butelkę kropli) delikatnie mu pokazała najpierw przemawiając spokojnie a potem tak niby w pieszczocie zakropliła. Żadnych nagłych ruchów. Wszystko płynnie i pieszczotliwie. Mów do niego cały czas i spokojnym głosem. Absolutnie nie trzymajcie z mężem jego głowy podczas zakraplania. Jak zrobisz tak jak mówię- Denar będzie traktował codzienne zakraplanie jak coś fajnego i pozwoli Ci na wszystko. Sama będziesz go zakraplała. Po zakropleniu nadal tul i przemawiaj ( możesz go nagrodzić zaraz czymś pysznym). Poradzisz sobie.
Kiedy kąpiel? Ja bym go jednak wykąpała w Nizoralu dzisiaj na noc ( jest plusowa temperatura i bym to wykorzystała). Dałabym mu profilaktycznie na noc 2tabl Rutinoscorbiny. Możesz włożyć tabletki w masełko ( w kuleczkę masła) lub np w kawałeczek pasztetu- drugi kawałek trzymaj mu przed nosem- wtedy ładnie i szybko połkie ten o który nam chodzi, bo będzie się spieszył by dostać kolejny kęs. Nie wypuszczałabym go do rana na ogród- pies schnie ładnych parę godzin. Rano- też skrócone spacerki. Podczas kąpieli i delikatnego masażu wyjdzie to martwe co ma wyjść. Nie czesałabym go (wyobrażam sobie jaki by mu to sprawiło ból). Wytarcie dokładne ręcznikiem wystarczy. Połóż tylko Mirko coś na dno brodzika w kabinie by się nie ślizgał ( są gumy ale jeśli nie masz- połóż mu duży ręcznik na dno). Ja bym zaryzykowała kąpiel. Poza tym wyobrażam sobie jak on cierpi w takim zaskorupiałym stanie jak jest teraz
Dałabym czas by zadziałał Nizoral a a jutro rano bym zapuściła mu tym sprayem od weta te gołe placki. Myślę, że nie jest za wcześnie a kąpiel sprawi Denarowi wielką ulgę i inaczej się zupełnie poczuje. No i straci koszmarny schronowy zapaszek- co dla nas ludzi bardzo ważne. Kusy też przestanie go tak wąchać Denarek to mądry i cierpliwy pies- przemawiaj do niego podczas kapieli łagodnie, niech traktuje kąpiel jak pieszczotę- znowu żadnych gwałtownych ruchów i sam spokój- mąż niech asekuruje i trzyma za obrożę i nie da mu wyskoczyć przed końcem kąpieli- Denar powinien dać się wykąpać bez problemu.
Czekam na wieści.
Fantastycznie że Denar jest już w prawdziwym domku Mirko jesteś wspaniałą osobą .
A przyjemnością jeszcze raz umieszczę go na Naszej Klasie jak już dojdzie do siebie bo być może takie porównanie pozytywnie wpłynie na los innych już sędziwych piesków w schronach
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Bea, ja mówiłam że on nie miał problemów trawiennych ale z drugiej strony nie robiłam też rewolucji w jego diecie - dostał u mnie dwie małe porcje (plus to co rano w schronisku) i tyle.
Ja wiem, że tego psa aż chce się rozpieszczać (i na to na pewno przyjdzie czas) ale mimo wszystko trzymałabym się tego co powiedział wet - jeżeli gotowane to ryż z mięsem (stoponiowo warzywa i zaczęłabym od samej marchewki), jeżeli sucha to dla psów z wrażliwym żołądkiem. Myślę, że biegunka czy wzdęcia to ostatnie co ten pies potrzebuje a nie mamy pojęcie jak on zareguje na każdą nowość wprowadzoną do diety. Może być dobrze ale nie musi. Dla niego ważne jest to, żeby dobrze wchłaniał to co dostaje. Niestety to na początku wiąże sie z kilkoma posiłkami w ciągu dnia...
No i są jeszcze wyniki badań : nerki ok.(to jest optymistyczne jeżeli chodzi o ewentualną narkozę) ale wątroba dość mocno podrażniona i będzie wymagała podleczenia, pewnie w grę wchodzi jakiś hepatil albo inny lek regerujący wątrobę.
Czekam teraz na fax ze szczegółowymi wynikami (przekażę Mirce ). Z ogólnych wyników jeszcze mogę dodać że morfologia ok Troszkę mało leukocytów i ile dobrze pamiętam ale nie dramatycznie.
Witajcie wszyscy ogaromaniacy.Kilka zdan i fotek na wiadomy temat.Denarek jest bardzo fajnym,milym i kochanym psiakiem.Jest tak biedny i wycienczony,ze az mi sie chcialo plakac.Wczoraj na jedzenie sie doslownie rzucil,ale dostaje tylko po troszku i czesto,oczywiscie na razie.Mysle,ze z czasem wszystko dojdzie do normy.Pochlania makaron z kurczakiem albo ryz z mieskiem.Przy tym musze oszukiwac troche Kusego,bo gdyby jadl te 5 razy dziennie,to natychmiast przybral by na wadze.Denar dostaje kilka posilkow,gdy Kusy jest na dworze.Dzis juz jest lepiej,ale wczoraj nawet gdy kichnal,to sie przewrocil,taka bidulka jest.Noc minela prawie spokojnie,z jednym smiesznym incydentem.Kusy ma poslanie na gorze w naszej sypialni i koniecznie wieczorem chcial zaprosic Denara do siebie.Ale Denar nie chcial na gore,wiec otrzymal poslanie na dole(ogrzewanie jest podlogowe,wiec mimo iz sa wszedzie plytki,jest cieplutko).Kusy nie dal za wygrana i dokladnie o 2:30,skomleniem i szczekaniem ponowil zaproszenie Denara,koniecznie chcial z nim spac,musialam towarzystwo doprowadzic do porzadku.Stosuje sie do wszelkich Waszych wskazowek,mam tez sama troche "psiego"doswiadczenia,wiec mysle ze bedzie ok.Denar dzis juz prostowal tylne lapy,bo wczoraj nie mogl,ale po odpoczynku jest w lepszej kondycji.Bardzo chetnie wychodzil dzis na dwor i zwiedzal.Krople do oczka nie sprawiaja nam problemu,jest spokojny,mowie do niego cieplo,robie to sama,delikatnie.Zobaczymy jak bedzie zaraz z kapiela.Kupilam Nizoral,bo mysle,ze nalezy uzywac to co najlepsze,zeby ta biedna skora doszla do formy.Jutro dalsze relacje,a dzis wszystkim dziekuje za tyle cieplych slow.Obiecuje,ze bede sie naprawde starac,zeby stan jego zdrowia sie poprawil.Pozdrawiam.
Załączniki
DENAR W NOWYM DOMKU 9 LUTY 2009 039.jpg (245.69 KiB) Przejrzano 496 razy
DENAR W NOWYM DOMKU 9 LUTY 2009 036.jpg (254.5 KiB) Przejrzano 493 razy
DENAR W NOWYM DOMKU 9 LUTY 2009 009.jpg (221.49 KiB) Przejrzano 495 razy
DENAR W NOWYM DOMKU 9 LUTY 2009 010.jpg (250.71 KiB) Przejrzano 490 razy
Nieczulego na niedole zwierzat i ludzka niedola nie wzruszy! http://artystycznie.home.pl/kreator" onclick="window.open(this.href);return false;
I to jest najbardziej optymistyczna wiadomość dnia......żadne sukcesy wystawowe nie są w stanie przyćmić Twojego poświęcenia i wszyscy jesteśmy dumni....i trzymamy kciuki...i ech...mam łzy w oczach....
Super wieści no i dobrze że Kusy tak fantastycznie zaakceptował Denara przyjmując go pod swój dach i zapraszając do siebie
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"