
Co prawda jeszcze nie posiadamy naszej ogarzej pociechy - ale stan ten niedługo ulegnie zmianie (mamy głęboką nadzieję)

W gwoli formalności .. my to Kasia i Tomek, rdzenne górole ze Żywca, HEJ!, ale powiało nas na zachód za kromeckom chleba

Na ogara, a właściwie ogarkę (a to dzięki Kasi (kasiwro) zwanej tutaj sołtysem wsi:)), zdecydowaliśmy się po dłuuuugich godzinach spędzonych na poszukiwaniu rasy, rozmowach z hodowcami .... iiiitp. Więc mamy nadzieję, ba nawet napiszę, że wiemy na 100% że ogar jest tym czego szukaliśmy

Jakiś fotoreportarz na pewno umieścimy w stosownym czasie. A póki co pozdrawiamy
