Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za życzenia
Dzisiaj niesamowicie dmuchało więc pojechaliśmy do lasu. W lesie trwała ciągle fajna zima, ptaków jeszcze nie było słychać, za to w pięciu miejscach widzieliśmy sarny przemykające między drzewami. Aparatu nie było więc fot niet.
Natomiast przedwczoraj było słoneczko i wybraliśmy się z aparatem na stałe miejsce psich spotkań – na wały
Cześć Roger! Co nowego u Ciebie?
Jak będę stał bez ruchu, nie będę patrzył się na nią, to może mnie Coco nie zauważy…
Uffff....
Do serii: Z ministerstwa głupich min
Boni w pogoni za Brando
Wypatrywanie powrotu zadymiary Coco
Coco karcona przez „siostrę” za nieposłuszeństwo
Teraz idź przeproś Pańcię
Lokis w zalotach
