

A co do szkolenia - mnie się wydaje, ze jakiekolwiek by nie było, to powinien się szkolić pies ze swoim przewodnikiem/właścicielem, żeby się nawzajem czuć, rozumieć, pogłębiać więź i współpracować.
Też bym nigdy nie oddała psa - nie ma takiej osoby, której wystarczająco ufam, żeby się nie martwić

Druga sprawa, to fakt, że ...jestem przeciwnikiem polowań.
Robin szaleje na spacerach, pilnuje domu i Esi, mieszka z nami w jednym pokoju, wszędzie z nami wyjeżdża. Nie zauważyłam by był znudzony lub nieszczęśliwy.