Co do nas to my tym razem odpuszczamy...

Z żalem wielkim, bo fantastycznie by było zobaczyć taką ekipę, ale ostatnio w Mielnie Karbon po raz pierwszy miał wąty co do hali i głośników (najpierw, w konkurencjach ogarowych, biegał jak zwykle na luzaka, a potem w finałach go obleciał strach - jak nigdy, głowa nisko, bieganie bokiem

Może o głośniki było za dużo, choć wcześniej ani z halą ani z głośnikami nie miewał problemó). Pamiętam jednak jak było w Rzeszowie ostatnim razem, więc odpuścimy mu. A poza tym trzeba trochę pooszczędzać
Ps. choć na mój chłopski rozum w Mielnie, był rozżalony, że nie było żadnych ogarzych babek, same psy
i